Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jamelle Horne, skrzydłowy Trefla Sopot kocha Europę i...sopockę plażę

Paweł Durkiewicz
- Nie mam wcale takiej intencji, by znaleźć się w NBA. Chcę grać w Europie przez całą moją karierę. Szczerze mówiąc, nie lubię Stanów tak jak Europy - mówi Jamelle Horne, skrzydłowy Trefla Sopot.

Trefl gromi PBG w Poznaniu. Świetny mecz Turka!

Paweł Durkiewicz: Początek rozgrywek byłby dla was idealny, gdyby nie pechowe porażki we Włocławku i Słupsku. Jak oceniasz ten pierwszy okres sezonu?
- Jamelle Horne: Trzeba powiedzieć, że na wyjazdach gramy bardzo dobrze, ale te dwa mecze były dla nas ciężkim doświadczeniem. Jednak po przegranej z Czarnymi nie załamywaliśmy się, wróciliśmy do treningów, pracowaliśmy naprawdę ciężko, tak by dobrze wypaść po powrocie do naszej hali. Tak właśnie się stało i dało się odczuć, że atmosfera wokół naszej drużyny znacznie się poprawiła. Wróciliśmy na szlak zwycięstw i zrobimy wszystko, by z niego nie schodzić.

Na podstawie meczów z Polpharmą i Kotwicą można powiedzieć, że w Ergo Arenie trudno będzie was ograć.
- Granie u siebie to zawsze wielki atut, ale lubię też grać na wyjazdach. Zwłaszcza gdy atmosfera jest gorąca, fani na ciebie krzyczą i czujesz, że na boisku sporo się dzieje. A co do naszej hali - jest fajnie, chciałbym, żebyśmy mieli jeszcze więcej kibiców. Doceniamy wsparcie każdego, który zjawia się na meczu i dajemy z siebie wszystko. Nasz cel na ten sezon to pozostać niepokonanymi na swoim parkiecie.

To Twój pierwszy sezon w profesjonalnej koszykówce. Wcześniej uczyłeś się i grałeś w USA. Miałeś okazję zagościć wcześniej w Europie?
- Tak, w ósmej klasie byłem na turnieju koszykarskim w Niemczech. Ale nie ma wątpliwości, że teraz jestem tu po raz pierwszy "na poważnie".

I jak wrażenia?
- Jest wspaniale! Trochę tu zimno, nie tak jak w Arizonie, gdzie przez ostatnie lata studiowałem (śmiech), ale mogę powiedzieć, że kocham Europę, tutejszy styl życia, jedzenie, plażę w Sopocie... Wszystko, co tu zastałem, mi odpowiada, mimo że jest inaczej niż w Ameryce.

A jak odbierasz różnicę pomiędzy koszykówką akademicką a zawodową?
- Przede wszystkim w amerykańskiej lidze akademickiej graliśmy, i to ze świetnymi przeciwnikami, praktycznie każdego wieczoru, a tu w Polsce więcej czasu spędzamy na sali treningowej, pracujemy nad własnym rozwojem, czy analizujemy grę rywali. Powiedziałbym, że w zawodowej koszykówce ważna jest dbałość o każdy szczegół. Myślę, że jak na moje pierwsze kroki w profesjonalnych rozgrywkach, jak dotąd nie idzie mi źle.

Euroliga: Mistrz Polski przegrał w Lublanie

Kiedyś eksperci oceniali Cię jako talent z potencjałem na gwiazdę NBA. Czy poprzez grę w Europie chcesz wyrobić sobie markę, by kiedyś zaatakować najlepszą ligę świata?
- Nie mam wcale takiej intencji, by znaleźć się w NBA. Chcę grać w Europie przez całą moją karierę. Szczerze mówiąc, nie lubię Stanów tak jak Europy. Oczywiście, gdyby pojawiła się kiedyś konkretna oferta z jednego z klubów, zapewne chętnie ją przyjmę, ale na ten moment dobrze czuję się w Polsce i... niech tak zostanie.

Sopoccy kibice już Cię polubili, głównie ze względu na efektowne wsady. Czy Twój wyskok to wrodzony talent czy raczej efekt ciężkiej pracy?
- To jest coś, nad czym pracowałem bardzo długo. Pewnie, że jakąś częścią tej umiejętności jest naturalna sprawność, ale przede wszystkim zaprocentowały całe lata dodatkowych treningów, które zaczynałem nieraz już o 6 rano. Mój ojciec i trener kondycyjny wyznaczali mi ćwiczenia, które regularnie wykonywałem. Mogę powiedzieć, że włożyłem sporo serca, by skakać tak, jak skaczę (śmiech).

Fani już teraz ostrzą sobie zęby na Twój występ w konkursie wsadów Tauron Basket Ligi. Byłbyś chętny?
- Oczywiście. Na pewno byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym mógł się pokazać, zrobić małe show i sprawić polskiej publiczności dobrą rozrywkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto