Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Kaczmarek widzi centrum "układu" w trójmiejskiej kancelarii prawnej

Michał Lewandowski
Fot.  M.Grzybowski/KFP
Fot. M.Grzybowski/KFP
Jeśli istnieje układ trójmiejski, to jego centrum jest kancelaria prawna w Sopocie, a częścią Lech Kaczyński – zwierza się Janusz Kaczmarek w wywiadzie opublikowanym przez najnowszą "Politykę".

Jeśli istnieje układ trójmiejski, to jego centrum jest kancelaria prawna w Sopocie, a częścią Lech Kaczyński – zwierza się Janusz Kaczmarek w wywiadzie opublikowanym przez najnowszą "Politykę". - Kancelaria jest tym spoiwem, które łączy wszystkich. Tam się ludzie spotykają i rozmawiają. Jeżeli uznamy, że Jarosław Kaczyński ma rację, to to jest układ.

Były szef MSWIA opowiadał o układzie Piotrowi Pytlakowskiemu z "Polityki" i filmowcowi Sylwestrowi Latkowskiemu (sylwetka Latkowskiego na str. 16) w noc przed zatrzymaniem go przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według jego słów "wszystkimi" mają być m.in. prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu, odwołany i zatrzymany wspólnie z Kaczmarkiem szef PZU Jaromir Netzel, właściciel Prokomu Ryszard Krauze, dawny działacz prawicy, a dziś pracownik Krauzego Wiesław Walendziak. Także sam Kaczmarek, były premier Kazimierz Marcinkiewicz i prezydent Lech Kaczyński.
Mowa o Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów "Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy".

- W żadnych takich spotkaniach nie brałem udziału - zaprzecza prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - Ta kancelaria to najlepsi prawnicy w Trójmieście. Jest jedną z trzech, z którymi Urząd Miasta współpracuje na stałe.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek do rewelacji Kaczmarka podchodzi z dystansem.
- Idąc tym tropem myślenia, można skonstruować i taki układ - ja chodziłem do tego samego ogólniaka, co Ryszard Krauze, więc jestem w układzie. Nieważne, że osiem lat po nim i w szkole w ogóle się nie spotkaliśmy. Do tego układu trzeba by jeszcze dopisać Jacka Fedorowicza i Ernesta Bryla, bo i oni kończyli tą samą szkołę w jeszcze innych latach - podkreśla Szczurek i dodaje: - Wierzyć się nie chce, że poważni ludzie mogą takie głupstwa opowiadać.
Prezydent Gdyni przyznaje, że w kancelarii sopockich prawników był bodajże raz - kiedy otwierali swoją nową siedzibę w Sopocie.

- Nie da się tych wszystkich oskarżeń traktować na poważnie, więc trudno to poważnie komentować - konstatuje Wojciech Szczurek. - Oczywiście ze względu na wagę zarzutów wypowiadanych przez pana Kaczmarka oczekuję wyjaśnienia tej sprawy do końca. Moim zdaniem mamy do czynienia z łączeniem ze sobą najróżniejszych informacji - nieraz zupełnie ze sobą nie związanych - i tworzenia na tej podstawie najbardziej nieprawdopodobnych scenariuszy.

Pierwsi poza Warszawą

W czołówce opublikowanego w kwietniu br. rankingu kancelarii prawniczych "Rzeczpospolitej" dominują firmy ze stolicy. Pierwszą notowaną kancelarią spoza Warszawy (na 16. miejscu) jest właśnie sopocka kancelaria, istniejąca od 1993 r. Według rankingu z roku na rok kancelaria poprawia swoje przychody. O ile w 2004 r. wynosiły 7,1 mln zł, a rok później 8,7 mln zł, to już za rok 2006 przychód wyniósł 17,7 mln zł. Sopoccy prawnicy nie ukrywają, kto jest ich klientem czy tego, że brali też udział w pracach ustawodawczych. Chwalą się tym na swojej oficjalnej stronie w Internecie. Według naszych rozmówców z PiS kancelaria pracowała nad wieloma projektami ustaw, m.in. nad dotyczącymi słynnych spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych czy upadłości konsumenckiej.

Lista klientów jest imponująca. Kancelaria ma na niej wiele spółek z udziałem Skarbu Państwa czy wręcz w pełni do niego należących. Telewizja publiczna, Polskie Radio, Poczta Polska, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”, Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych - to tylko przykłady. Prawnicy z Sopotu mają też na liście obsługę Prokom Software i Prokom Investments - spółek Ryszarda Krauze. Są tam i pomorskie samorządy. Kancelaria reprezentowała m.in. Sopot przy przygotowywaniu inwestycji Centrum Haffnera w samym jego sercu. Tę inwestycję bardzo ostro w kampanii samorządowej ub.r. atakował lokalny PiS, wsparty przez posła Jacka Kurskiego. Do gdańskiej prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu zawarcia przez władze miasta niekorzystnej umowy na inwestycję z konsorcjum, w którym jednym z wiceprezesów jest ojciec Janusza Kaczmarka, Kazimierz. Sopot - zdaniem lokalnego PiS - miał stracić ok. 20 mln zł. Śledczy sprawy nie podjęli, bo nie dopatrzyli się w niej przestępstwa.

- Nas dziwi, że prokuratura nie podjęła nawet próby wyjaśnienia sprawy, skoro pojawiły się wątpliwości - podkreśla Aleksandra Jankowska, wicewojewoda pomorski i szefowa sopockiego PiS.

Silni partnerzy

Jeden z głównych partnerów kancelarii - dr Marek Głuchowski - jest dziś szefem rady nadzorczej banku PKO BP. Swego czasu był w mediach wymieniany nawet jako kandydat na ministra skarbu państwa po Andrzeju Mikoszu (szefował resortowi do początku 2006 r. w gabinecie Kazimierza Marcinkiewicza) i na prezesa największego polskiego ubezpieczyciela PZU. Ostatecznie szefem PZU został wcześniej nieznany szerzej Jaromir Netzel. "Rzeczpospolita" wielokrotnie pisała o jego niejasnej przeszłości i interesach, w których miał się dopuszczać nieprawidłowości. W nieoficjalnych rozmowach z przedstawicielami pomorskiego PiS można było usłyszeć, że Netzla "wymyślili" sopoccy prawnicy.
Kolejny z głównych partnerów kancelarii to radca dr Adam Jedliński.

- Jedliński prywatnie jest przyjacielem prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mówi nam jeden z wpływowych polityków PiS na Pomorzu.
Jedliński to również jeden ze współtwórców i przewodniczący rady nadzorczej Kasy Krajowej Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Ta ostatnia również wielokrotnie negatywnie opisywana przez media była wiązana z partią braci Kaczyńskich. Szef SKOK Grzegorz Bierecki zna się z Lechem Kaczyńskim jeszcze z czasów pracy w "Solidarności" w początkach lat 90. W przeszłości w SKOK pracowali też politycy PiS - chociażby wicepremier Przemysław Gosiewski.
Kolejna partner z sopockiej kancelarii to adwokat Anrzej Zwara. Jest m.in. sekretarzem w radzie nadzorczej gdyńskiego portu.

- Szukałem znakomitego prawnika, który będzie czuwał nad prawidłową pracą portowej rady. Dlatego delegowałem do jej składu pana Zwarę, jako jednego z przedstawicieli miasta - tłumaczy Wojciech Szczurek.
Aplikację adwokacką w sopockiej kancelarii robi córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta.
- Z kancelarią w drugiej połowie lat 90. współpracował też sam prezydent Kaczyński - dodają nasi rozmówcy z PiS.

Mitologia układu

W środowisku trójmiejskich prawników pojawiające się ostatnio doniesienia o kancelarii są częstym tematem rozmów.
- Cała sprawa układu jest mitologizowana. Nie wierzę w tak rozbudowaną sieć powiązań - mówi znany adwokat Bolesław Senyszyn. - Zresztą trzeba pamiętać, że układ towarzyski, w którym nie ma nic złego, a układ korupcyjny to dwie zupełnie różne rzeczy.

Poseł PO Sławomir Nowak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Problemem nie jest mityczny układ gdyński, ale układ powiązań niektórych osób z PiS i prezydentem - uważa parlamentarzysta. - Dziś PiS złapany za rękę próbuje wmawiać, że to nie jego ręka.
Nowak sceptyczny jest również wobec nazywania Ryszarda Krauze "królem układu".
- Pan Krauze na pewno jest osobą wpływową, ale nie jest przecież jego winą, że jest bogaty. Nie będę wpisywał się w polowanie na czarownice, które urządza PiS - dodaje Nowak.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Janusz Kaczmarek widzi centrum "układu" w trójmiejskiej kancelarii prawnej - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto