Jastrzębie: policja kontroluje noszenie maseczek. Mundurowi pojawili się w autobusach i centrach handlowych. Wystawili kilkanaście mandatów

Busiki, autobusy miejskie, sklepy, a nawet całe centra handlowe w Jastrzębiu wzięli pod lupę miejscowi policjanci. Wszystko z powodu lawinowego wzrostu zakażeń koronawirusem.

Mundurowi dostali nowe wytyczne od samego ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, który polecił im kontrolować miejsca w których gromadzą się ludzie pod kątem przestrzegania wytycznych dotyczących zapobieganiu rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Do wciąż obowiązujących zasad obowiązku zasłaniania ust i nosa nie wszyscy się jednak stosują, czego dowodem są wystawianie przez policjantów mandaty. W Jastrzębiu kilkugodzinna akcja zakończyła się wlepieniem kilkunastu mandatów osobom nie zważającym na reguły.

- Mundurowi wraz z pracownikami sanepidu ukarali 14 osób mandatem karnym - przyznaje asp. Halina Semik, rzecznik prasowy policji w Jastrzębiu-Zdroju, dodając, że i na tym się nie skończyło. - Sporządzono też 4 wnioski o ukaranie do sądu za brak maseczki - mówi rzeczniczka jastrzębskiej KMP.

Jak zaznaczają policjanci, maseczkowe kontrole nie były ani pierwszymi, ani też ostatnimi. - W trosce o bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców akcja będzie kontynuowana - zapowiadają w jastrzębskiej policji.

Akcja kontrolowania zamkniętych miejsc publicznych, w których korzystanie z maseczek jest obowiązkowe odbywała się w całej Polsce. W woj. śląskim mundurowi ukarali mandatami niespełna dziewięćset osób. Najwięcej w Częstochowie - 118. Z kolei ponad tysiąc z kolei mogło liczyć na taryfę ulgową w postaci pouczenia.

Przypomnijmy, że kara za brak maseczki wynosi nawet 500 złotych. Jeszcze bardziej boleśnie można odczuć karę nałożoną przez sanepid. Jeśli policjanci zdecydują się złożyć zawiadomienie o rażącym łamaniu przepisów sanitarnych, kara może wynieść kilkadziesiąt razy więcej - aż 30 tysięcy złotych.