Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeniferever znowu na plus, znowu przy pustkach [zdjęcia i wideo]

Redakcja
Po półtorej roku Szwedzi z Jeniferever wrócili do Gdyni z nowym ...
Po półtorej roku Szwedzi z Jeniferever wrócili do Gdyni z nowym ... Aneta Pomieczyńska
Po półtorej roku Szwedzi z Jeniferever wrócili do Gdyni z nowym materiałem. Po raz kolejny wprowadzili publikę w typowy dla Skandynawów muzyczny nastrój. I po raz kolejny publika ta była nieliczna.

Ciężkie jest życie zespołów grających alternatywną muzykę w Trójmieście. Podczas gdy na juwenaliach szaleją prawdziwe tłumy, na koncertach Owena Palletta, Siobhan Wilson, Touchy Moba czy

Jeniferever

sale świecą pustkami.

W październiku 2009 roku Jeniferever zagrali po raz pierwszy w gdyńskim Uchu. Na sali było zaledwie 20 osób, z czego większość była dziennikarzami. Nie zraziło to jednak sympatycznych Szwedów i po wydaniu nowej płyty ("Silesia") postanowili wrócić do Gdyni. Tym razem zaprosił ich Jarek Kowal z agencji Freakpointing, który został naszą Nadzieją. Koncert zorganizowano w mniejszym od Ucha klubie Rockz. Dlatego niska frekwencja nie biła już tak po oczach.

Zanim na scenę wyszli muzycy ze Szwecji, widzów przywitał trójmiejski zespół Spoiwo. Krótki koncert wprawił publikę w osłupienie, gdyż o tego typu muzykę u nas naprawdę ciężko. Świetny, jak na polskie warunki, post-rock, przypominający największych tego gatunku, jak Explosions in the Sky czy Sigur Rós.

Po nich przyszłą kolej na szwedzką gwiazdę wieczoru. Ciasna, gęsta atmosfera stworzyła zdecydowanie lepszy klimat niż w trakcie poprzedniego występu. Również muzykom się ona udzieliła. Ściana dźwięku gitar, doskonałe partie perkusyjne i dobry (choć nie najlepiej nagłośniony) wokal.

Szwedzi muzycznie udźwignęli ciężar. Zaprezentowali najlepsze utwory z pierwszych dwóch albumów i najciekawsze z ostatniego krążka. Największy aplauz otrzymali za prawdziwy "noise" w utworze "Ox-eye". Tak jak półtorej roku temu, tak i teraz gitarzysci nie byli zbyt przywiązani do swych miejsc na scenie. Kilka razy schodzili ze sceny by zagrać kolejne partie wśród widzów. A że ci siedzieli wokół, to miejsca mieli więcej niż na scenie.

Niestety, muzyczna uczta nie mogła trwać długo. O godzinie 22 nastała cisza nocna, która uniemożliwia głośne granie w Rockzie, usytuowanym w kamienicy mieszkalnej. W Uchu doczekaliśmy się bisów, wczoraj ich zabrakło. Ale muzycy obiecali wrócić jeszcze do Trójmiasta. Widocznie nie zrażają ich puste sale. Chyba, że następnym razem będzie już inaczej...

Czytaj więcej:

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto