Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest decyzja ws. terenów dawnej Gedanii we Wrzeszczu. Sąd Okręgowy w Gdańsku: spółka Robyg pozostaje użytkownikiem wieczystym

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Teren po dawnej Gedanii w Gdańsku Wrzeszczu przy ul. Kościuszki
Teren po dawnej Gedanii w Gdańsku Wrzeszczu przy ul. Kościuszki Przemek Świderski
Robyg 18 sp. z o.o. pozostaje użytkownikiem wieczystym terenów dawnej Gedanii w Gdańsku Wrzeszczu. Taki wyrok ogłosił w środę w gdańskim Sądzie Okręgowym sędzia Michał Janik. Miasto Gdańsk, reprezentujące Skarb Państwa, które wnioskowało o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego, musi zapłacić 25 017 zł kosztów sądowych. Decyzja sądu, pozostawiająca historyczny teren w rękach dewelopera, oburzyła obecnych na sali sądowej mieszkańców Wrzeszcza.

Wniosek o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego złożył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w 2017 roku. Było to kilkanaście dni po ujawnieniu (w kwietniu) faktu sprzedaży działki, należącej przed wojną do polskiego klubu sportowego Gedania, deweloperowi - spółce Robyg (za 16,5 mln zł). Wśród powodów było m.in. wykorzystywanie gruntu, który klub nabył od miasta w 2005 roku z bonifikatą (99 proc.), niezgodnie z jego przeznaczeniem. Władze klubu czyniły także starania o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego z 2009 roku.

W środę 26 lutego sędzia Michał Janik ogłosił wyrok. Użytkownikiem wieczystym terenów pozostaje Robyg, a władze miasta muszą pokryć koszty postępowania sądowego. Wyrok jest nieprawomocny.

W ocenie sądu to powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie mimo wszystkich okoliczności - wyjaśniał sędzia Michał Janik. - Materiał dowodowy, który jest w aktach sprawy potwierdza, że w latach 2005-2017, do momentu nabycia prawa użytkowania wieczystego przez spółkę Robyg 18, teren podlegał degradacji. Faktycznie tak było. Nie ulega też wątpliwości, że prawo zostało przeniesione na spółkę Robyg. Te działania rozpoczęły się zaraz po nabyciu tego prawa i przed wszczęciem postępowania o rozwiązanie użytkowania wieczystego

Sędzia zwrócił uwagę, że skutkiem działań spółki Robyg na tym terenie jest niedawne wydanie pozwolenia na budowę boiska oraz przyległej infrastruktury. Decyzja została wydana na kilka dni przed przesłuchaniem przez sąd ostatnich świadków.

- Nie można było tracić z pola widzenia tego, że Skarb Państwa wytoczył proces o rozwiązanie użytkowania wieczystego, nie uprzedzając nowego nabywcy. Nie można obciążać aktualnego użytkownika wieczystego skutkami użytkowania przez spółkę Gedania. Okres niemalże 12 lat, w trakcie którego nieruchomość nie była wykorzystywana zgodnie z celem, to długi okres, ale to ułamek okresu, w jaki grunt został oddany na użytkowanie wieczyste. Teraz są zaplanowane działania, by ten teren zrewitalizować i doprowadzić go do ładu. To też przesłanka, by nie rozwiązywać tej umowy - mówił sędzia Michał Janik.

Sędzia odniósł się też do kwestii pomnika pamięci poległych podczas II wojny światowej gedanistów.

- Sąd rozumie i bardzo szanuje taką postawę mieszkańców, natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że umowa oddająca grunt w użytkowanie wieczyste uwzględniła cele sportowy i wychowawczy. O upamiętnieniu ofiar działań wojennych tam nie ma mowy. Tak ta umowa została skonstruowana. Pozwolenie na budowę przewiduje pewne rozwiązania w tym zakresie. Sąd dostrzega zaangażowanie społeczne mieszkańców Wrzeszcza, natomiast przepisy prawa zostały tak ukształtowane, że w tej chwili nie ma podstaw do rozwiązania tej mowy - tłumaczył sędzia.

Z wyroku sądu zadowolony był pełnomocnik spółki Robyg 18, mecenas Dariusz Szwoch.

To wiadomości dobre nie tylko dla mojego mandanta, ale także dla gdańszczan. Gdy za dwa lata będzie setna rocznica powstania Gedanii, będzie mogła się ona odbyć na nowym obiekcie sportowym. Wiem, że mieszkańcy są zaniepokojeni, ale apeluję do działaczy społecznych o dialog. Gedaniści nas obserwują i widzą, że po tylu latach od odzyskania wolności nie możemy się porozumieć - mówił radca prawny.

Podobnego zdania jest prezes Robyga, Zbigniew Wojciech Okoński, z którym udało nam się porozmawiać telefonicznie.

Spodziewaliśmy się takiego wyroku, bo nabyliśmy prawo użytkowania wieczystego zgodnie z prawem. Powstanie boisko sportowe oraz remont kapitalny budynku, który zachował się sprzed wojny. Będzie tam część usługowa, poświęcona pamięci dawnego klubu Gedania oraz część na odnowę biologiczną. Naturalnym użytkownikiem będą mieszkańcy oraz osoby zainteresowane sportem i historią - zapowiada prezes Robyga.

Plan miejscowy zezwala na pewną zabudowę części ziemi przylegającej do ulicy Kościuszki. Zbigniew Wojciech Okoński nie podaje na razie jak ta zabudowa może wyglądać.

- Prawo miejscowe jest tu wyznacznikiem. Może tam być zabudowa kubaturowa o charakterze turystyczno-hotelowo-rekreacyjnym. Na pewno będą tam budynki, na które zezwala miejscowy plan - zapowiada.

- Naszym celem od początku jest odnowienie pomnika i stworzenie tablicy pamiątkowej, która upamiętniałaby Polaków zamordowanych w różnych miejscach kaźni, przede wszystkich w Stutthofie, którzy przed wojną byli członkami klubu Gedania - mówi prezes firmy deweloperskiej. W najbliższym czasie firma ma zwrócić się o wydanie pozwolenia na budowę tablicy pamiątkowej ze skwerkiem, na którym będzie można składać wieńce.

Na sali sądowej była grupa mieszkańców Wrzeszcza wraz z posłem Prawa i Sprawiedliwości Kacprem Płażyńskim, który w sprawę terenów Gedanii był zaangażowany jeszcze zanim został radnym miejskim.

Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego wyroku, ale niestety trudno było się spodziewać innego orzeczenia, jeżeli na ostatnim odcinku postępowania władze samorządowe wydają pozwolenie na budowę na tym terenie. Sąd miał poniekąd związane ręce. Takich rzeczy się nie robi wiedząc, że przed sądem toczy się rozprawa o rozwiązanie użytkowania wieczystego. Władze miasta miały argumenty, by tej decyzji nie wydawać w trakcie tego postępowania. Wygrał interes lobby deweloperskiego, a przegrał interes mieszkańców - mówił poseł PiS.

Kacper Płażyński podkreślił, że tereny dalej są pod opieką konserwatora zabytków, który ma wpływ na to co będzie się działo na gruntach.

- Jestem w stałym kontakcie z panią minister Magdaleną Gawin, Generalnym Konserwatorem Zabytków, w tej chwili kompletowane są dokumenty by ten teren ochronić przed negatywną zabudową. To co zwróciło moją uwagę, i co podzielam w stanowisku wysokiego sądu, to brak wątpliwości, że w okresie 2005-2017 teren był użytkowany sprzecznie z umową i mógł wtedy zostać zwrócony Skarbowi Państwa. Władze Gdańska nie odwoływały się od tego. Mam wrażenie, że miasto udawało, że chce tę sprawę wygrać - komentował poseł Kacper Płażyński.

- Urodziliśmy się gedanistami, to nasza kultura, Gedania nas wychowała - mówił dawny działacz Gedanii Jan Cywiński.

Gedania to ikona. Tam jest ziemia ze Stutthofu, byłem na oddaniu tego pomnika w 1972 roku. Tę wojnę trzeba wygrać

- komentował były trener Gedanii Henryk Piekarczyk.

Do wyroku sądu odniósł się Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydent Gdańska ds. polityki inwestycyjnej.

- Musimy zapoznać się z uzasadnieniem wyroku, czy będą podstawy do odwołania się od wyroku przez miasto, czy też powinniśmy zaakceptować orzeczenie sądu. Wszystkim chyba zależy na tym, aby nie utrzymywać obecnej sytuacji, czyli postępującej degradacji tego obszaru. Najważniejsze, by nie był to tak bardzo zaniedbany teren, negatywnie oddziałujący na otoczenie. Prawdopodobnie będziemy musieli usiąść do stołu z wojewódzkim konserwatorem zabytków i użytkownikiem wieczystym, w celu omówienia przyszłości tego terenu - skomentował wiceprezydent Aleksandrowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto