W ramach rozpoczętej na początku zeszłego tygodnia akcji kierowcy nie sprzedawali biletów w pojazdach pasażerom, którzy nie mieli odliczonych pieniędzy. Rygorystycznie przestrzegali także m.in. obowiązku zachowania odległości między pojazdami (150 m w normalnym ruchu i 300 m na wzniesieniu). Ich zdaniem, przepisy te były niemożliwe do realizacji w codziennej pracy i nie chcieli, by narzucano im ich w ramach nowego kontraktu między ZKM a ZTM.
Choć umowa dotyczy tylko przejazdów autobusowych, to do akcji przyłączyli się też motorniczowie tramwajów. Pasażerowie protest odczuli dość szybko, niektóre kursy na początku zeszłego tygodnia były opóźnione o nawet 20 minut, tworzyły się też chociażby tramwajowe „korki”, np. w poniedziałkowy poranek na Łostowicach.
Przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej i władze ZKM zasiadły do stołu negocjacyjnego jeszcze tego samego dnia, w którym rozpoczął się protest (19 grudnia). Porozumienie udało się osiągnąć jeszcze przed Wigilią. Co ustalono? Obowiązku wydawania reszty od nowego roku nie będzie, bo po prostu usankcjonowano dotychczasową dobrą praktykę, że kierowcy wydawali resztę z drobnych kwot, gdy nie wpływało to na opóźnienie kursu. Do marca zostaną także zweryfikowane rozkłady jazdy tramwajów, a do końca 2017 roku roku autobusów. Obie strony chcą też w przyszłości w ogóle zaprzestania sprzedaży biletów w pojazdach w związku z wdrożeniem biletu metropolitalnego, które ma nastąpić w 2019 roku.
Przypominamy też, że w ubiegłym tygodniu na trasy wyjechało 21 nowych gdańskich autobusów marki mercedes citaro. Są one wyposażone m.in w gniazda usb.
21 nowych autobusów dla Gdańska. ZDJĘCIA
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?