Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jezioro Otomińskie: Historia miłości Otomina i Odminy

Redakcja
Jezioro Otomińskie kojarzy się mieszkańcom trójmiasta przede wszystkim z weekendowymi spacerami. Mało osób wie, że ciemne tonie skrywają miłosną legendę.

Dawno temu, gdy na Pomorzu liczni byli jeszcze poganie, nad wodami jeziora Otomińskiego wznosił się niewielki drewniany kasztel. Mieszkał w nim samotnie, odziedziczywszy po ojcu rycerz Otomin. Dzieciństwo swe spędził na służbie u wuja w Meklemburgi, dlatego też dziwił się krajowi, gdzie żywe były jeszcze wpływy pogaństwa. Uważał, że wiara w dawne bóstwa i gusła są zabobonami. Pewnego dnia, gdy obudziwszy się w zimny listopadowy poranek przechadzał się nad brzegiem jeziora, zobaczył jednak istotę niewyobrażalnie piękną. Pełna wdzięku dziewica w wianku z lilii wodnych jednak szybko zanurzyła się w zimne tonie.

Odtąd pochłonięty myślami o nieznajomej wciąż wracał na to miejsce. Rusałka w końcu przekonała się do młodzieńca i uznawszy jego zamiary za pokojowe zaczęła z nim rozmawiać. Spotykali się całymi dniami i połączyło ich płomienne uczucie. Wydawało się im, że są najszczęśliwszą parą na świecie. Szybko jednak szczęście się skończyło. Jesień przerodziła się w zimę, zaś zima w wiosnę, oznaczało to dla rycerza rozpoczęcie okresu służby księciu. Odmina na drogę ustroiła swego wybranka wiankiem z pięknych lilii. Były one niejako poręczeniem danym sobie przez kochanków, rycerz obiecał również, że nie zdradzi imienia ukochanej.

Pierwszą służbą było posłowanie w imieniu księcia Świętopełka II na dworze krzyżackim. Nim jednak miał się udać do zakonu musiał udać się po instrukcje na dwór gdański. Tam na uczcie córki księcia przez cały czas pytały go o damę, która podarowała tak piękne lilie. Gdy w końcu zamroczony miodem rycerz wyznał im imię swej wybranki, kwiaty w jednej chwili zwiędły.

Otomin rzucił się na konia i ruszył nad jezioro, jednak na próżno wzywał imienia ukochanej, której miał już nie zobaczyć do końca życia. Wedle pogłosek udał się na Sambię, gdzie zginął w walce z pogańskimi Prusami. W dniu gdy sprowadzono zwłoki rycerza zakwitły na jeziorze wszystkie lilie, błogim zapachem pocieszając kondukt żałobny.

Tyle opowiada nam legenda, wały łączone nieraz z kasztelem Otomina, to tak naprawdę grodzisko z IX wieku. W latach 60 przeprowadzono na nim badania archeologiczne, podczas których znaleziono dużo paciorków bursztynowych oraz oczywiście przyrządów rybackich. Grodzisko znajduje się na końcu półwyspu jeziora Otomińskiego i jeszcze dziś widać wyraźnie ponad 3 metrowe wały.

Czytaj więcej artykułów o historii Trójmiasta:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto