- Zakończył z nami współpracę - potwierdza dyrektor Opery Bałtyckiej Marek Weiss-Grzesiński. - Bardzo gwałtownie.
- Zaczęło się jeszcze niewinnie - opisuje incydent muzyk z orkiestry Opery Bałtyckiej. - Florencio zaczął krytykować jedną z instrumentalistek, i to tak, że walił rękoma w jej pulpit, wyglądało to strasznie. Potem całej sekcji kazał powtarzać dziesięć razy to samo. Po przerwie, kiedy wróciliśmy za pulpity, nikt już nie zagrał. Odmówiliśmy grania, zresztą nie po raz pierwszy. Florencio powiedział, że byliśmy najgorszą orkiestrą, z którą współpracował, i z którą zrobił najwięcej. I wyszedł.
Opera Bałtycka: Jubileuszowe nagrody i koncert
Południowy, wybuchowy temperament Jose Marii Florencia, Brazylijczyka od dwudziestu lat działającego w Polsce, już niejednokrotnie powodował konflikty z muzykami i solistami. Niektórzy ze śpiewaków po takich spięciach rezygnowali ze współpracy z Operą Bałtycką. - Tak, paru solistów odeszło - potwierdza Weiss-Grzesiński. - Orkiestra odejść nie może. Żałuję tego, co się stało, ale nie mogę dopuścić do tego, by zawalił się repertuar.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?