Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapryśny wulkan rozkoszy

Marlena Polok-Kin
Dla jednych – źródło niepowtarzalnych przeżyć. Dla innych – niedoścignione marzenie. Na orgazm – bo o nim mowa – trzeba sobie zapracować.

Dla jednych – źródło niepowtarzalnych przeżyć. Dla innych – niedoścignione marzenie. Na orgazm – bo o nim mowa – trzeba sobie zapracować. I choć specjaliści paradoksalnie przestrzegają przed przywiązywaniem do orgazmu nadmiernej wagi, warto zastanowić, jak uczynić swój seks rzeczywiście udanym.


Kłopotliwy mit

Jeśli chcemy przeżyć orgazm jak z erotycznego filmu, jesteśmy raczej skazani na niepowodzenie. Podobnie, jak wyczekując poruszającego góry orgazmu we dwoje równocześnie. Wokół orgazmu narosło mnóstwo mitów, a gra aktorska niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Choć oczywiście każdy przeżywa orgazm nieco inaczej.


Nieziemski odlot

Jedni twierdzą, że ziemia im się wówczas usuwa spod stóp, inni mówią, że po prostu jest błogo. U wszystkich jednak, bez względu na płeć i siłę doznań, droga do orgazmu dzieli się na cztery fazy. Po pierwsze – podniecenie. Pieszczoty i urozmaicona gra wstępna sprawiają, że zaczynamy myśleć o zbliżeniu. Druga faza to tzw. „plateau”, kiedy to podniecenie jest bardzo duże i utrzymuje się na wysokim poziomie. Warto jednak mieć na uwadze, że ta faza jest u kobiet dłuższa, niż u panów. Panie potrzebują więcej uwagi i zaangażowania ze strony partnera, aby dojść do finału: szczytowania – momentu, kiedy odczuwamy największą rozkosz. Nieocenione są także chwile w ostatniej fazie – odprężenia, kiedy to podniecenie opada. Według specjalistów to bardzo ważne chwile dla scalania związku i budowania bliskości emocjonalnej.


Droga na szczyt

Specjaliści twierdzą, że najprostsza droga do przeżywania niezapomnianych chwil to otwartość w kontaktach z bliską osobą. Nie ma sensu czekać, aż partner domyśli się, jak nas doprowadzić do rozkoszy. Trzeba mu po prostu o tym powiedzieć. Jeśli nie mamy doświadczeń seksualnych, warto nauczyć się wspólnie rozpoznawać erotyczną mapę ciał. Często dopiero w gabinecie seksuologa okazuje się, że brak porozumienia i zahamowania erotyczne nie pozwalają na przeżywanie orgazmu. Zwykle dotyczy to kobiet. To one także najczęściej skarżą się, że niewiele lub wręcz nic nie odczuwają w czasie stosunku. Powodem tego może być wiotkość mięśni pochwy, na przykład po porodach. Tymczasem ćwiczenie intymnych mięśni (prostą metodą – napinania i rozluźniania mięśni krocza), odpowiednia pozycja i technika zbliżenia mogą zdziałać cuda. Ważne jednak, aby nie ograniczać zbliżenia do samego aktu. Kobiecy orgazm jest bowiem bardzo wymagający. Wiele kobiet wcale nie osiąga go podczas penetracji, ale dzięki umiejętnym pieszczotom. Seksuolodzy przekonują, że nie ma rodzajów orgazmu, ten więc nie jest na pewno gorszy, niż osiągany w trakcie zbliżenia.

W zdrowym ciele...

Nie trzeba być ideałem, aby doprowadzać i być doprowadzanym do rozkoszy. Dbałość o ciało i higienę osobistą, a także rozgrzewające temperaturę zbliżenia drobiazgi budujące nastrój pomogą w osiągnięciu zamierzonego celu. Jeśli partner jest nam bliski, znacznie łatwiej odsunąć na bok stresy codzienności i oddać się przeżywaniu rozkoszy. Ważna jest także odpowiednia dieta – niezbyt ciężka, za to urozmaicona, bogata w warzywa i owoce. Dzięki niej nasz organizm pracuje prawidłowo. Nie na wszystko jednak mamy wpływ. Jeśli mimo naszych starań w alkowie brak poprawy, warto zapytać specjalistę, czy aby nie stoją za tym na przykład problemy natury hormonalnej albo schorzenia, które negatywnie wypływają na erotykę.


Delikatny mechanizm
Dr Adam Sipiński, seksuolog, ginekolog-położnik, adiunkt ŚAM

Nie ma sensu gonić za orgazmem za wszelką cenę. To po pierwsze. To przesłoni nam radość przeżywania seksu. Wiele kobiet chwali sobie swoje pożycie seksualne, choć nie doznaje rozkoszy niczym wulkan. Po drugie nie wolno zapominać, że orgazm jest to przeżycie natury i psychicznej, i fizycznej równocześnie. Warto także wiedzieć, że na obniżenie libido wpływają leki – na przykład stosowane w leczeniu nadciśnienia. Wiele specyfików podawanych w chorobach przewlekłych może sprawiać, że ochota na seks będzie mniejsza i pojawią się łóżkowe kłopoty. Nie zapominajmy, że bardzo szkodzi palenie papierosów, a także picie większych ilości alkoholu. Nie można również bagatelizować przeszkód natury psychicznej. Wszak seks rodzi się w mózgu. Jeśli złościmy się na partnera, mamy do niego pretensje, czy po prostu nie ufamy mu, wstydzimy się przed nim „odkryć”, trudno o udane zbliżenie. Podobnie dzieje się w sytuacji, kiedy jesteśmy zestresowani, przemęczeni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto