Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karwieńskie Błota - kontrowersyjne letnisko

(wrób)
Rada gminy Krokowa na ostatnim posiedzeniu kadencji przyjęła przewagą jednego głosu "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy".

Rada gminy Krokowa na ostatnim posiedzeniu kadencji przyjęła przewagą jednego głosu "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy".

To preludium do zalegalizowania dziesiątek postawionych "na dziko" domków letniskowych w nadmorskiej miejscowości Karwieńskie Błota. Według opozycyjnych radnych "Studium" zatwierdzono z rażącym naruszeniem prawa i pominięciem opinii rozmaitych instytucji. Uważają, że w ten sposób sankcjonuje się jedną z największych samowoli budowlanych w Polsce. Wysłali oni do wojewody formalny wniosek o uchylenie kontrowersyjnej uchwały.
Na początku lat 90. mieszkańcy Karwieńskich Błot zaczęli sprzedawać swoje pola leżące w pasie nadmorskim. Pięknie położonymi działkami zainteresowali się aktorzy, politycy, biznesmeni i inni zamożni mieszkańcy Warszawy, Śląska oraz Wybrzeża. Zaczęły wyrastać domki. Szkopuł w tym, że działki są terenami rolniczymi i nie można na nich budować. Ponadto sporne tereny znajdują się w obszarze ochronnym Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.
Wójt gminy Krokowa Henryk Doering, który zabiegał o przegłosowanie spornej uchwały, nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z "Dziennikiem". Nie odpowiedział też na nasze pytania przesłane faksem.

- "Dziennik" zawsze się do mnie przyczepia, macie ludzi, którzy są sterowani przez pewnych polityków - takie stwierdzenia usłyszał wczoraj reporter "Dziennika", kiedy próbował porozmawiać z wójtem gminy Krokowa o kontrowersyjnym studium zagospodarowania przestrzennego.
- Platforma Obywatelska już oblepiła mi całą gminę plakatami, może ja też chcę już zacząć swoją kampanię - tłumaczył wójt Henryk Doering swój brak czasu na rozmowę z "Dziennikiem". Zażądał pytań na piśmie. Do momentu zamknięcia tego numeru naszej gazety odpowiedzi nie nadeszły.

10 października br., na ostatniej w kadencji sesji rady gminy, przyjęto przewagą jednego głosu "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Krokowa". Dokument ma się stać podstawą do wytyczenia nowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy. Mają one ostatecznie zalegalizować dziesiątki domków letniskowych, które w latach 90. wyrosły na terenach rolniczych we wsi Karwieńskie Błota. Dodajmy - wyrosły całkowicie "na dziko".

Sęk w tym, że przyjęte w ostatnich dniach mijającej kadencji studium mija się całkowicie z opiniami Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody a także Zarządu Dróg Wojewódzkich. Wszystkie te instytucje negatywnie zaopiniowały projekt studium.
"Przedstawione do oceny opracowanie nie zawiera wytycznych konserwatorskich PKWZ w Gdańsku dotyczących ochrony krajobrazu kulturowego wsi Karwieńskie Błota(...) i wbrew tym zapisom wprowadza warunkowo (?) zabudowę znacznych obszarów rozłogów wsi pól wsi (...)" - czytamy w opinii konserwatora zabytków.
"(...) ustalenie dotyczące możliwości przekwalifikowania pod zabudowę gruntów rolnych poddanych licznym podziałom oraz nielegalnej zabudowie pomiędzy historycznym układem wsi Karwieńskie Błota II a morzem stoją stoją w sprzeczności z wartościami przyrodniczymi, krajobrazowymi i kulturowymi." - dodaje konserwator przyrody, zatroskany o kondycję Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.

Wójt Henryk Doering oraz radni, którzy zagłosowali za kontrowersyjną uchwałą zlekceważyli jednak te pisma. Legalizacja "dzikich" domków była jedną z wyborczych obietnic wójta. Ponadto domki w Karwieńskich Błotach (wiele z nich obciążona jest już sądowymi nakazami rozbiórki) należą do postaci "ze świecznika" - aktorów, biznesmenów, polityków, którzy stanowczo domagają się legalizacji letniska. Turyści to także pieniądze dla gminy i jej mieszkańców.
"Jedna z największych samowoli budowlanych w kraju" - tak nazwano letnisko w Karwieńskich Błotach w piśmie do wojewody pomorskiego. Jego autorzy domagają się uchylenia w trybie nadzoru gminnej uchwały z 10 października. Wojewoda ma 30 dni na rozpatrzenie sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto