Praktycznie żadnych kłopotów nie mieli piłkarze trzecioligowej Kaszubii Kościerzyna z pokonaniem lidera IV ligi - Lechii Gdańsk. Podopieczni Tomasza Kafarskiego zwyciężyli 3:0 (2:0).
Mecz od początku ułożył się po myśli biało-bordowych. Już w 2 minucie Robert Kugiel rozegrał piłkę z Piotrem Wiśniewskim, a ten ostatni wykorzystał nieporozumienie obrońców Lechii.
Kaszubia mogła wkrótce podwyższyć rezultat, lecz szczęścia zabrakło Wojciechowi Pięcie, a później Kugielowi. Z czasem gra się nieco wyrównała i swoje okazje miała także Lechia. Konkretnie Marek Szutowicz. Napastnik biało-zielonych miał jednak kiepski dzień. Nie wykorzystał przynajmniej trzech bardzo dobrych sytuacji. Inna sprawa, że w bramce Kaszubii znakomicie spisywał się Rafał Literski.
Po przerwie na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Na 2:0, po rzucie rożnym Pięty, podwyższył strzałem głową Wiśniewski. Za chwilę ten sam zawodnik w sytuacji sam na sam z Mateuszem Bąkiem trafił w słupek. Wkrótce powinno być jednak 3:0, lecz Robert Sierpiński nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił w sposób sygnalizowany i Bąk nie miał większych problemów z obroną. Jednak Kaszubia dopięła swego. Po podaniu Pięty, wynik ustalił ruchliwy Jakub Biskup. Do końca spotkania Lechia starała się o honorowe trafienie, lecz czyniła to w sposób bezmyślny, a poza tym defensywa Kaszubii spisywała się bez zarzutu.
- Najbardziej cieszy mnie zerowe konto po stronie strat, bo dotychczas w każdym sparingu traciliśmy gole - powiedział szkoleniowiec zwycięzców, Tomasz Kafarski. - Zagraliśmy dobrze i widać, że nasza praca przynosi efekty.
- W naszym składzie zabrakło chorego Marka Widzickiego oraz przebywającego na obozie z młodzieżą Tomasza Borkowskiego - mówił szkoleniowiec Lechii, Jerzy Jastrzębowski. - Niestety, ich brak odbił się na grze drugiej linii. To jednak nie jest wytłumaczenie naszej porażki. Jej przyczyn bardziej upatrywałbym w brakach szybkościowych, bo pod tym względem ustępowaliśmy Kaszubii. W sumie się jednak nie dziwię, bo ostatnio ciężej trenowaliśmy i był to dla nas czwarty mecz w ciągu siedmiu dni. Teraz będziemy pracować nad złapaniem świeżości.
Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy osobie Wojciecha Pięty. Kujawsko-Pomorski ZPN unieważnił kontrakt tego zawodnika z Gryfem Wejherowo. Decyzja uprawomocni się za dwa tygodnie i wiele wskazuje na to, że zawodnik ten zasili Kaszubię. Jednak działacze Gryfa twierdzą inaczej.
- Unieważnienie nie oznacza rozwiązania - mówi Wojciech Bork. - Pięta zarabiał w Gryfie pieniądze i ma status nieamatora. Dlatego musimy wyrazić zgodę na jego transfer, a Kaszubia nie podjęła oficjalnych rozmów.
Lechia - Kaszubia 0:3
Bramki: Piotr Wiśniewski 2, Jakub Biskup
Sędziował Grzegorz Gilewski (Radom)
Lechia: Bąk - Gąsiorowski, Matuk, Kaczmarek, Żuk - Melaniuk, Czajka, Wiszniewski, Gronowski - Kalkowski - Szutowicz oraz Ciucias, Łukowski, Morka.
Kaszubia: Literski - Ciarczyński, Skierka, Sierpiński, Kosznik - Biskup, Budziwojski, Pięta, Majewski - Kugiel, Wiśniewski oraz Tuszkowski, Kniter, Drzymała, Kaczmarek, Bieliński, Miłkowski i Jażdżewski.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?