Rozmowa z bramkarzem Prokom Arki Gdynia, Jarosławem Krupskim.
- Wracasz do swojego macierzystego klubu po dziewięciu latach przerwy.
- Szmat czasu. Dużo się w tym okresie wydarzyło. Kontrakt podpisałem przed wyjazdem na drugie zgrupowanie. Gdybym nie dogadał się z działaczami, to do Kamienia bym już nie pojechał. Podpisałem kontrakt na półtorej roku. Być może będzie to mój ostatni klub w karierze, ale nie mówię, że na pewno.
- Była mowa o tym, że być może to ty zajmiesz się przygotowaniem bramkarzy do rozgrywek.
- Na razie jestem bramkarzem, a nie szkoleniowcem. Swoją formę szlifuję pod okiem trenera Mieczysława Rajskiego.
- Za wami cztery sparingi, w których Arka spisuje się naprawdę dobrze.
- To prawda. Na razie gramy nieźle. Oby tak było jeszcze w czasie rundy wiosennej.
- Czy już dobrze rozumiesz się z obrońcami?
- Powolutku zaczynamy się zgrywać. Na to potrzeba oczywiście trochę czasu. Należy jednak pamiętać o tym, że z Arką trenuję już od paru miesięcy.
- Mimo, że w Arce nie grałeś przez dziewięć lat, to nadal jesteś klubowym rekordzistą. Zachowałeś czyste konto bramkowe przez 952 minuty.
- Tak wiem o tym. W zeszłym tygodniu o tym przeczytałem. Rekordy są jednak po to aby je bić. Fajnie byłoby poprawić to osiągnięcie. Oznaczałoby to, że nie przegralibyśmy przynajmniej dziewięciu kolejnych meczów, a to wiązałoby się ze spokojnym utrzymaniem w drugiej lidze.
- O to będzie jednak bardzo ciężko.
- Zobaczymy co nam wiosna przyniesie. Jestem optymistą. Katastrofy żadnej nie przewiduję.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?