- Oczekiwałam mniej, niż dostałam - mówiła zachwycona po koncercie jedna z fanek duetu Kayah i Bregovica. Wraz z nią w Ergo Arenie bawiła się kilkutysięczna publiczność, która wspólnie z artystami zdzierała sobie gardła we wspólnym śpiewie.
Bawiący się podczas koncertu udowodnili, że mimo iż do wydania płyty z tymi przebojami Kayah i Bregovicia minęło dokładnie dwadzieścia lat, to takich hitów jak "Prawy do lewego" czy "Byłam różą" się nie zapomina. Że one już zostały na zawsze w naszym biesiadno-koncertowym krwiobiegu. Nawet najmłodsze pokolenie dwudziestolatków, które też przyszło na koncert, znało słowa tych piosenek.
Pierwszy na scenie pojawił się Goran Bregovic. I to on rozgrzał publiczność swoim słynnym "Kalashnikovem" i "Meseciną". Ale to Kayah był prawdziwą gwiazdą tego wieczoru. Udowadniając, że jest w doskonałej formie artystycznej, podobnie jak sam Goran.
Patrząc na nich aż trudno było uwierzyć, że ten duet był jeszcze niedawno skłócony. Kayah nawet zapowiadała przed kilkoma laty, że już nigdy nie wejdzie do tej samej rzeki z Goranem. Ale w szołbiznesie, jak widać, nigdy nie powinno sie mówić nigdy. Oboje już dojrzalsi i na bardziej partnerskich zasadach ruszyli w trasę ze swoimi przebojami sprzed dwudziestu lat.
- To trochę tak jak spotkanie klasowe po ukończeniu szkoły - żartował Bregovic. I coś w tym jest. Bo kto nie lubi przyjemnego powrotu do przeszłości?
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?