Arka jest ostatnia w tabeli. Po serii remisów przyszła seria porażek żółto-niebieskich. Jeżeli ma zostać zachowana jakaś równowaga - tak przynajmniej wynika ze statystyki - to teraz muszą przyjść seryjne zwycięstwa. Może ta seria zacznie się w sobotę, kiedy to piłkarze z Gdyni zagrają pod Wawelem z Cracovią.
Arkę i Cracovię wiążą więzy kibicowskich i klubowych sympatii. Do Krakowa pojedzie pewnie duża grupa sympatyków żółto-niebieskich, bo mogą tam liczyć na dobre przyjęcie i - jak powiedział nam prezes Jacek Milewski - darmowy wstęp na stadion, pod warunkiem posiadania dowodu tożsamości. Przyjaźń na trybunach nie przełoży się jednak na boiskowe występy. Zarówno krakowianie jak i gdynianie mają punktowy deficyt. Podobna jest też sytuacja trenerów obu drużyn. Zarówno Wojciech Stawowy (Cracovia) jak i Mirosław Dragan byli gloryfikowanymi twórcami spektakularnych, oczekiwanych przez lata, awansów obu drużyn do ekstraklasy. Obaj przeżywają teraz trudne chwile.
W Krakowie wszyscy liczą na zwycięstwo gospodarzy i rehabilitację za porażkę 1:4 w ostatnim ligowym meczu z Groclinem. Trener Stawowy będzie mógł już liczyć na grę kontuzjowanego ostatnio Dariusza Pawlusińskiego.
A na co liczy Arka i jej trener?
- Nie ma co ukrywać - mówi Dragan - że Cracovia jest faworytem tego meczu. Nam jednak nie może być cały czas "pod górkę". Punktów musimy szukać w każdym meczu i z takim też nastawieniem wyjeżdżamy dzisiaj do Krakowa. Przygotowując się do tego spotkania obejrzeliśmy najciekawsze fragmenty gier Cracovii z GKS Bełchatów, wygrany przez naszych sobotnich rywali 2:1 i ich ostatni występ przeciwko Groclinowi. Podstawowy wniosek jest taki, że krakowianie są groźniejsi w akcjach ofensywnych, a słabsi w defensywie. Tylko czym my mamy ich straszyć w ataku? Nie zagra pauzujący za żółte kartki Krzysztof Majda i zastanawiam się czy do pomocy nie wróci Grzegorz Niciński. Gotowy do gry jest po kontuzji Sebastian Gorząd. Będziemy się starali walczyć o zwycięstwo, ale i remis nie będzie złym rezultatem - zakończył Dragan.
Cracovia z kolei musi wygrać. Kierownictwo klubu przeprowadziło nawet rozmowy dyscyplinujące z zawodnikami.
- Nie zamierzamy dalej płacić tak dużych pieniędzy za słabą grę. Dlatego rozważamy nałożenie na piłkarzy kar finansowych, ale warunkowo. Jeśli będą grać lepiej i wygrywać, to zrezygnujemy z zastosowania kar. Jeśli nie - to odczują to po kieszeni -zapewnił prezes Cracovii, profesor Janusz Filipiak.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?