Kibic Lechii Gdańsk musi być na meczu z Rapidem. We wtorek można kupić bilet od Dusana Kuciaka albo dostać voucher na Jarmarku Dominikańskim

Podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka mogą marzyć o fazie play-off, która będzie decydować o awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji. Najpierw jednak muszą okazać się lepsi od Rapidu. W poprzedniej rundzie biało-zieloni wyeliminowali Akademiję Pandev i to był historyczny awans, bo pierwszy, w wykonaniu Lechii w trzecim starcie w europejskich pucharach. Jednak pokonanie Rapidu oznaczałoby pierwszy awans biało-zielonych po zwycięskim dwumeczu nad zespołem wyżej notowanym w rankingu UEFA. Mecz w Wiedniu pokazał, że Lechię zdecydowanie stać na awans do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Biało-zieloni zagrali z Rapidem jak równy z równym i są w stanie wygrać czwartkowy mecz (godz. 19.45) i dalej rywalizować w europejskich pucharach.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia Gdańsk - Rapid Wiedeń NA ŻYWO. Gdzie oglądać mecz?

- U siebie potrafimy wznieść się na wyżyny. Cieszę się, że wszystko rozstrzygnie się w Gdańsku. To może być inny mecz, ale najważniejszy będzie wynik. Zobaczymy jak będzie się układała sytuacja na boisku, ale nie mamy nic do stracenia. Chcemy wygrać, bo wiemy, że stać nas na awans – powiedział Michał Nalepa, środkowy obrońca Lechii.

- W rewanżu chcemy zagrać inaczej. W Gdańsku prezentujemy grę bardziej ofensywną – dodał Rafał Pietrzak, lewy obrońca biało-zielonych.

Lechia w czwartek na pewno będzie potrzebowała wsparcia kibiców. To taki mecz, na którym fanów biało-zielonych po prostu nie może zabraknąć. Rywal jest atrakcyjny, a gdańszczanie stoją przed dużą szansą sprawienia niespodzianki i awansu do kolejnej rundy eliminacji w Lidze Konferencji. Trzy lata temu Lechia rywalizowała z Broendby IF w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy. Wówczas na pierwszy mecz w Gdańsku – wygrany przez biało-zielonych 2:1 – przyszło 25 875 widzów. Teraz frekwencja powinna być jeszcze wyższa, bo to mecz decydujący o awansie, dla Lechii gra w Europie to na pewno piękny czas i dodatkowy smaczek. Warto przypomnieć, że rekord frekwencji w Gdańsku na meczu biało-zielonych, to 37 220 widzów na meczu z Legią Warszawa, a miało to miejsce w marcu 2017 roku. W poniedziałek, na godzinę 17, frekwencja wynosiła około 10 tysięcy. Kibiców z Wiednia ma być mniej niż tysiąc.

CZYTAJ TAKŻE: Flavio Paixao: Nie można być zmęczonym po czterech meczach ROZMOWA

- Jest szansa na awans, ale potrzebujemy lepszego meczu w Gdańsku i pełnego stadionu. Być może największej frekwencji, żeby osiągnąć coś, czego w Gdańsku nigdy nie było – przekonuje Tomasz Kaczmarek, trener Lechii.

Teraz kibice liczą, że na spotkaniu z Rapidem pojawi się przynajmniej 30 tysięcy widzów. Stąd specjalna akcja fanów biało-zielonych w internecie z hasłem #TrzyDychyNaLechię. Swoje plany marketingowe na to wydarzenie ma gdański klub. We wtorek od godz. 15 w Fanstore Lechii przy ul. Pokoleń Lechii 1 bilety na mecz sprzedawać będzie Dusan Kuciak. Także dziś od godz. 15 zawodnicy biało-zielonych będą rozdawać vouchery z kodami na Jarmarku Dominikańskim. W środę piłkarze Lechii pojawią się z voucherami i plakatami u podopiecznych Fundacji Obudź Nadzieję. Na Facebooku zaplanowany jest konkurs pod hasłem „Tak kibicuję Lechii Gdańsk”, w którym do wygrania będą bilety na mecz. Lechia planuje też sporty radiowe, płatną reklamę w social mediach, banery i konkursy w portalach internetowych.

Co dla Lechii oznaczałoby wygranie dwumeczu z Rapidem? Przede wszystkim awans do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji, gdzie rywalem byłby zwycięzca pary Aris Limassol (Cypr) – Neftczi Baku (Azerbejdżan). Cypryjska drużyna wygrała pierwszy mecz u siebie 2:0. Tu zatem rywal będzie wyraźnie słabszy niż Rapid, a kolejny awans oznaczałby już wejście do ostatniej rundy, czyli fazy play-off, w której rozegra się gra o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji.