Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedyś miałem klienta, którychciał jeździć estakadą, w tą i z powrotem

Anna Werońska
Rozmowa z Ryszardem Ślusarczykiem, taksówkarzem z korporacji Medyk Taxi Gdynia.

- Od kiedy jest Pan taksówkarzem?
- Od 23 lat.

- Jakim samochodem Pan jeździ i który z wszystkich dotychczasowych samochodów lubił Pan najbardziej?
- Zaczynałem dużym fiatem, a teraz jeżdżę volkswagenem passatem. Przez ten czas samochody zmieniałem średnio co 3 lata, choć toyotą cariną, którą lubiłem najbardziej, jeździłem 7 lat.

- Co jest najlepsze, a co najgorsze w zawodzie taksówkarza?
- W dzisiejszych czasach to trudna praca, bo trzeba naprawdę dużo jeździć, by zarobić. A co do dobrych stron – jestem nieuwiązany i niezależny.

- Jaka najbardziej niebezpieczna sytuacja przytrafiła się Panu w pracy?
- Nigdy takiej nie miałem, pewnie dlatego, że jeżdżę za dnia.

- Pamięta Pan anegdoty lub śmieszne sytuacje z taksówki?
- Tak, miałem śmieszną i bardzo dziwną sytuację. To było ok. 4 lata temu, gdy w Gdyni wsiadł klient, który chciał jeździć estakadą, w tą i z powrotem. Jak dojeżdżaliśmy do końca, to mówił „zawracamy” i znów jechaliśmy w stronę Morskiej. Zawracaliśmy tak z kilkanaście razy! Ale nie powiedział, czemu to miało służyć.

- Dlaczego warto na Pana głosować?
- Sam nie odpowiem na to pytanie. Myślę, że wiedzą to osoby, które chcą wysłać na mnie SMS.

Zagłosuj na Ryszarda Ślusarczyka! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: taxi.41 (2,46 zł z VAT)

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto