Dziesięcioletni Bartek Bartoszewicz z Bystrej (gm. Pruszcz Gd.) miał sporo szczęścia. Tonącego w piątek w Motławie chłopca uratowali przypadkowi kierowcy. Jak się wczoraj okazało, byli to Jacek Szynkowski z Wiśliny i Zbigniew Chruścik z Gdańska.
Bartek poszedł po lekcjach do kolegi z klasy. Chłopcy postanowili pohuśtać się na taśmie, przywiązanej do drzewa nad brzegiem Motławy w Lędowie (gm. Pruszcz Gd.).
- Poszliśmy w trójkę. Ja i dwóch kolegów - relacjonuje Bartek. - Trzymając się taśmy odbijaliśmy od skarpy, robiliśmy kółko nad wodą i ponownie lądowaliśmy na trawie. Za trzecim razem ręce mi się ześlizgnęły i wpadłem do rzeki.
Koledzy Bartka zatrzymywali przejeżdżające samochody. Nie wszyscy kierowcy reagowali. Ci, którzy się zatrzymali, nie umieli pływać. Chłopca z wody wyciągnęło dwóch młodych mężczyzn. Wezwali pogotowie i odjechali. Rodzina dziecka szukała ich przez weekend, by podziękować. - Dopiero w poniedziałek udało mi się dowiedzieć, kto to był. Jeden z naszych wybawców przyjechał do Bystrej zapytać o los chłopaka, którego uratował - mówi ojciec Bartka. - Pragnę im z całego serca podziękować.
- Wracaliśmy z moim kuzynem, Zbigniewem Chruścikiem z Gdańska - opowiada Jacek Szynkowski z Wiśliny, strażak JRG nr 5 w Gdańsku Oliwie. - Chcąc ominąć korki, wybrałem boczną drogę. Najpierw zwróciliśmy uwagę na czapkę leżącą na drodze i grupkę ludzi stojących nad wodą. Przyglądali się, jak chłopiec znika pod wodą. Nie umieli pomóc. Kuzyn jest płetwonurkiem. Skoczył do wody i wyciągnął dziecko. Ja zawiadomiłem pogotowie. Cieszę się, że Bartek wyszedł z tego bez szwanku.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?