MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy zapomnieli o rozsądku

(vir, dal, joter)
Weekend na Pomorzu obfitował w tragiczne wypadki. Wielu kierowców zapomniało, że trwa jesień, a warunki drogowe szybko się pogarszają. Niedaleko Kartuz samochód uderzył w autobus - zginęły dwie osoby.

Weekend na Pomorzu obfitował w tragiczne wypadki. Wielu kierowców zapomniało, że trwa jesień, a warunki drogowe szybko się pogarszają. Niedaleko Kartuz samochód uderzył w autobus - zginęły dwie osoby.

Tragedia wydarzyła się w nocy z sobotę na niedzielę w pobliżu Smętowa koło Kartuz. Dwoma autokarami wracali z Gdańska do Sulęczyna mieszkańcy tej gminy, którzy mieli zorganizowany wyjazd do kina. Panowała mgła.
- Wypadek miał miejsce kilka minut przed godz. 23 w lesie w pobliżu Smętowa - mówi Piotr Mach z KPP w Kartuzach. - Kierujący peugeotem, 22-letni mieszkaniec Klukowej Huty, stracił panowanie nad autem. Zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie uderzył w przód pierwszego z autokarów.
- Z relacji moich kierowców wynika, że peugeot jechał bardzo szybko - dodaje Edmund Domaszk, właściciel firmy autobusowej z Sulęczyna. - Kiedy "osobówka” niespodzianie uderzyła w autobus, rozleciała się na części. Dzięki Bogu kierowca autobusu zachował zimną krew i zatrzymał autokar na poboczu. Z tachografu autobusu wynika, że poruszał się z prędkością 55 km na godzinę, czyli zgodnie z przepisami.
Na miejscu zgięły dwie osby z peugeota, w tym kierowca. Ranni pasażerowie autobusu to 41-letnia kobieta oraz dwie 14-latki.
- W szpitalu znajduje się ranny pasażer peugeota - mówi dr med. Jerzy Ropel, rzecznik prasowy Szpitala Powiatowego w Kartuzach. - Jego stan jest stabilny i nie grozi mu niebezpieczeństwo. Pozostałe osoby po obserwacji zostały zwolnione do domu.
Niebezpiecznie w weekend było też na innych pomorskich drogach. Niektórzy kierowcy zapomnieli, co to znaczy wolna jazda, inni zaglądali do kieliszka. Tak było m.in. w Gdańsku. Prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu miał 22-letni Michał J., który wczoraj rano kierował swoim oplem omegą. Około godziny 7.30 na skrzyżowaniu al. Zwycięstwa z ul. Narutowicza stracił kontrolę nad samochodem i wpadł w poślizg. Auto uderzyło w dwa słupy, po czym przekoziołkowało na dach. Choć omega nadaje się już właściwie na złom, zarówno jej kierowcy, jak i dwóm pasażerom nic się nie stało. Natomiast w Ramotach niedaleko Sztumu rozpędzony renault laguna uderzył w budynek mieszkalny. Dwie osoby z laguny trafiły do szpitala.
- Wiele razy zgłaszałem na sesjach, że może dojść tu do tragedii - mówi Jan Redmer z Ramot, radny gminy Stary Targ. - Kierowcy urządzają sobie wyścigi, przejeżdżając przez to skrzyżowanie. Sąsiad, w którego domu uderzył samochód, boi się tam teraz mieszkać.
Drugi samochód - tym razemsuzuki - uderzył w Ramotach w znak drogowy. Podróżowało nim małżeństwo z miesięcznym dzieckiem. Było w foteliku i tylko to uratowało mu życie. Najdziwniejszy wypadek wydarzył sie zaś w gdańskim Sobieszewie. Ruszający z jednego z przystanków autobus przejechał po nodze kobiecie. Gdańszczanka doznała otwartego złamania nogi.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto