Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koksowniki w Trójmieście? Być może staną w Gdańsku. Gdynia i Sopot na "nie"

Redakcja
W kilku polskich miastach na ulicach pojawiły się koksowniki. W ...
W kilku polskich miastach na ulicach pojawiły się koksowniki. W ... Łukasz Żołądź / MMKrakow.pl
W kilku polskich miastach na ulicach pojawiły się koksowniki. W Gdańsku, Gdyni i Sopocie jeszcze nie, a rozważa to tylko to pierwsze miasto.

Na początku odpowiedź na pytanie - czym właściwie są koksowniki? To nic innego, jak kosz wypełniony ok. 10 kilogramami koksu z podpałką. Do czego służy? Do tego, by mieszkańcy mogli się ogrzewać, np. na przystankach w najzimniejsze dni.

Gdańsk się zastanawia

Na postawienie takich koszów zdecydowały się m.in. Warszawa, Krakówczy Rzeszów. W stolicy jest ich kilkadziesiąt, w pozostałych miastach od kilku do kilkunastu. Od kilku dni, wraz z ogromnymi mrozami, które przyszły do Trójmiasta, pojawiły się sygnały, że w Gdańsku, Gdyni i Sopocie także by się przydały.

- W tej chwili szacujemy koszty, rozważamy też wszelkie "za" i "przeciw" - informuje Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska. - Zastanawialiśmy się nad tym w zeszłym roku, kiedy faktycznie zima była długa i mroźna. W tym roku mrozy przyszły późno i potrwają zapewne dość krótko, tak więc nasuwa się pytanie o celowość takiego wydatku, bo to nie tylko sprzęt i opał, ale również odpowiednie zabezpieczenie oraz koszty ubezpieczenia na wypadek gdyby się ktoś oparzył, albo iskra zniszczyła ubranie - dodaje.

W Gdyni i Sopocie nie będzie koksowników

Tak jak w Gdańsku, jeśli mrozy się utrzymają, jest brana pod uwagę taka ewentualność, tak w Gdyni i Sopocie urzędnicy w ogóle o tym nie myślą.

- Nie ma co dramatyzować, nie jest jeszcze tak zimno, a przecież komunikacja miejska jeździ bardzo sprawnie i nie trzeba długo stać na przystankach - mówi Joanna Grajter, rzeczniczka Urzędu Miasta Gdyni. - Inaczej sytuacja wygląda w przypadku ludzi pracujących na świeżym powietrzu, na targach czy budowach. Jednak to już leży w gestii innych osób - dodaje.

Z kolei w Sopocie brak koksowników ma jeszcze inne uzasadnienie.

- W Sopocie brak dużych węzłów przesiadkowych, miasto jest dobrze skomunikowane i dlatego nie wydaje się celowe wystawienie koksowników - mówi Anna Dyksińska z sopockiego magistratu. - W przypadku peronów SKM nie jest to możliwe z uwagi na drewnianą konstrukcję tych obiektów.

Być może sytuacja zmieni się, jeśli temperatura przekroczy minus dwadzieścia stopni (a ma się to stać już w czwartek) i utrzyma się przez dłuższy czas. Warto też zauważyć, że postawienie koksowników to koszt ok. 100 tys. złotych. Do tego doliczyć trzeba sam opał, który kosztowałby ok. 5 tys. złotych dziennie.

Waszym zdaniem: Gdańsk, Gdynia i Sopot powinny zainwestować w koksowniki?

Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto