Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolizyjna ustawa

Kazimierz Netka, (dak)
W przypadku takiego zderzenia wezwanie policji jest oczywiste. Jednak od pierwszego stycznia też musimy wzywać drogówkę, nawet jeżeli samochód jest tylko zadrapany.
Fot. Artur Socha
W przypadku takiego zderzenia wezwanie policji jest oczywiste. Jednak od pierwszego stycznia też musimy wzywać drogówkę, nawet jeżeli samochód jest tylko zadrapany. Fot. Artur Socha
Nowe przepisy paraliżują ruch drogowy i pracę policji Kilkadziesiąt stłuczek i godziny oczekiwania na przyjazd policji - wczoraj na gdańskich ulicach działy się dantejskie sceny.

Nowe przepisy paraliżują ruch drogowy i pracę policji

Kilkadziesiąt stłuczek i godziny oczekiwania na przyjazd policji - wczoraj na gdańskich ulicach działy się dantejskie sceny. W związku ze zmianą prawa, nawet do niewielkich zderzeń trzeba teraz wzywać policję. Drogówce grozi paraliż. Policjanci jeżdżą od kolizji do kolizji. Chcą zmiany ustawy.
Jedna z wczorajszych stłuczek miała miejsce przy Bramie Oliwskiej. Ślady zderzenia ledwie widać na aucie.

- Gdyby nie nowe przepisy, na pewno nie prosilibyśmy policji o przybycie - stwierdzają zgodnie Sylwia Murawska i Lech Makowski, mieszkańcy Sopotu.

Od nowego roku nawet w razie niewielkiej kolizji drogowej trzeba wzywać policję. Gdy tego nie zrobimy, grozi nam utrata odszkodowania za naprawę auta. Ubezpieczyciel może zakwestionować nasze oświadczenie. Nawet pisemne przyznanie się sprawcy nie wystarczy. Zdarza się, że firma ubezpieczeniowa każe wracać na miejsce zdarzenia i wzywać policję.
Funkcjonariusze przyjeżdżają po godzinie, dwóch, trzech... Winnego karzą mandatem. Tracą czas właściciele aut. "Drogówce" grozi paraliż.

- Trzeba zmienić tę ustawę - przyznają gdańscy policjanci. - Jeździmy od jednej kolizji do drugiej. Na inne sprawy nie mamy czasu. Spodziewamy się, że będzie jeszcze gorzej.

Stanie przez cztery godziny na mrozie, nawet przy błahej kolizji, może dotknąć każdego kierowcę, który uczestniczy w takim zdarzeniu. Jeżeli właściciele aut chcą uzyskać odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej, muszą bowiem wezwać na miejsce zdarzenia policję. A oczekiwanie na przyjazd funkcjonariuszy będzie się wydłużało, zwłaszcza zimą. Wszystkiemu winne jest nowe prawo ubezpieczeniowe, obowiązujące od 1 stycznia br.

Wczoraj do południa w Gdańsku zdarzyło się blisko 20 kolizji. Do prawie każdej z nich uczestnicy zdarzeń wzywali policję. Wkrótce po godz. 13. doszło do wypadku na ul. Jana z Kolna. To skomplikowało ,obsługę" drobnych stłuczek, bo policjanci musieli zająć się poważniejszym zdarzeniem.

- Do chwili zmiany przepisów dziennie obsługiwaliśmy około 20 kolizji - informuje Andrzej Siwek, naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Z rozmów, jakie przeprowadziliśmy z przedstawicielami firm ubezpieczeniowych wynika, że liczba ta zwiększy się. Gdańska drogówka dojeżdżała zwykle do zdarzenia średnio po 20-30 minutach. Nowe przepisy wydłużyły czas dotarcia na miejsce zgłoszenia. Przepraszam za to kierowców. Muszą się uzbroić w cierpliwość i wyrozumiałość - mówi Siwek.

Zdaniem policji, do wprowadzenia nowych przepisów przyczyniły się firmy ubezpieczeniowe.

- Uczestnik kolizji ma obowiązek niezwłocznego powiadomienia policji o zdarzeniu - mówi Tomasz Fil, rzecznik prasowy PZU SA. - Notatka policyjna w procesie likwidacji szkód jest jednym z wielu dokumentów służących ocenie odpowiedzialności zakładu, ale nie decydującym. Najważniejsze będzie teraz wykazanie przez uczestnika zdarzenia, że powiadomił policję.
Państwo Sylwia Murawska i Lech Makowski z Sopotu mieli wczoraj kolizję na skrzyżowaniu w rejonie Bramy Oliwskiej w Gdańsku (między mostem Błędnik i al. Zwycięstwa). Na ich autach (mazda i renault) niełatwo było dostrzec uszkodzenia. Mimo to, chcąc mieć gwarancję, że ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, wezwali policję.

- Ta ustawa jest beznadziejna - mówi Lech Makowski. - Jeżeli nic nikomu się nie stało i właściciele nie mają do siebie pretensji, po co angażować policję? Niejednokrotnie miałem tego typu sprawy i nigdy drogówka nie musiała przyjeżdżać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto