MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koło nosa przejdzie 145 mln zł

(ERKA)
Kłopoty z ustawą o grach hazardowych i zakładach wzajemnych wracają jak bumerang. Bukmacherzy narzekają na podatki i skomplikowane procedury. Posłowie natomiast co rusz zmieniają decyzje.

Kłopoty z ustawą o grach hazardowych i zakładach wzajemnych wracają jak bumerang. Bukmacherzy narzekają na podatki i skomplikowane procedury. Posłowie natomiast co rusz zmieniają decyzje. Nic dziwnego, w końcu chodzi o rynek warty ponad 8 mln złotych. Ustawa ma trafić do Sejmu jeszcze wiosną.

Teraz wszystko ma zmienić specjalny zespół powołany przez minister finansów Zytę Gilowską. W jego skład wchodzą przedstawiciele resortów finansów, Skarbu Państwa i sportu, a jego koordynatorem jest Przemysław Gosiewski. Nowością w ustawie przygotowywanej pod nadzorem Gosiewskiego ma być specjalna 10-proc. dopłata, nałożona na wszystkie firmy prywatne zajmujące się hazardem. Właściciele kasyn, salonów gier, automatów i zakładów bukmacherskich wspomagaliby budowę Narodowego Centrum Sportu. Dodatkowo hazard w Internecie ma być całkowicie zakazany.
- Resort rozważał sprawę zalegalizowania hazardu w Internecie i objęcia go monopolem państwa, ale staje się to coraz mniej prawdopodobne. Koszty ewentualnej kontroli hazardu w Internecie byłyby bardzo wysokie i całe przedsięwzięcie mało opłacalne - powiedział Kuba Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów.
Eksperci twierdzą jednak coś przeciwnego. Takie rozwiązania zniszczą całkowicie rynek zakładów w Polsce, a zakaz zakładów w Internecie będzie całkowicie martwym przepisem. Nasze prawo nie może zrobić nic w sprawie zagranicznych firm bukmacherskich działających w sieci. Są one zarejestrowane za granicą i przestrzegają tamtejszego prawa, są więc praktycznie nie do ruszenia.
Natomiast legalizacja i opodatkowanie hazardu w Internecie może przynieść ponad 133 mln zł rocznie z tytułu podatku od gier i ok. 12 mln zł z tytułu podatku dochodowego, twierdzą eksperci Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
- Łączna wysokość podatków pobieranych od przedsiębiorstw prowadzących kasyna gry, salony gier na automatach i organizujących zakłady wzajemne, mogłaby po legalizacji hazardu w Internecie wzrosnąć z ponad 281 mln zł rocznie do ponad 426 mln zł - mówi dr Bohdan Wyżykiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Z tej sumy 145,19 mln zł stanowiłby podatek odprowadzany przez legalnych operatorów internetowych, zaś 281,32 mln zł podatek odprowadzany przez tradycyjnych operatorów hazardowych.
Już w roku ubiegłym Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt zmian w ustawie o grach hazardowych i zakładach wzajemnych. Ministerstwo Finansów jednak negatywnie zaopiniowało propozycję przedstawioną przez posłów. Dzięki zmianom w ustawie zakłady w Internecie miały być całkowicie legalne. Ustawa miała też dać możliwość otwierania i prowadzenia kasyn przez Totalizator Sportowy. Jak przyznają ludzie z branży bukmacherskiej, lobbing w sprawie zmian ustawowych trwa od bardzo dawna.
- Firmy bukmacherskie działają w Polsce na podstawie ustawy z 1992 roku, a mamy już rok 2006 i przez ten czas wiele na świecie się zmieniło - przyznaje rozczarowany Karel Novosad, dyrektor generalny firmy Profesjonał.
Na to jednak chyba nie ma co liczyć.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto