Nowe jednorazowe bilety elektroniczne przyjmą jedną z trzech form, o których wciąż dyskutują gdańscy radni. Za pomocą aparatu telefonicznego na prośbę kontrolera pokażemy mu tradycyjny SMS, aplikację lub tzw. identyfikator transakcji.
System SMS-owy działa już w innych polskich miastach, ale raczej bez powodzenia. Po wejściu do pojazdu należy wysłać wiadomość z typem żądanego biletu, po chwili dostaje wiadomość zwrotną i to ją właśnie pokazuje się podczas kontroli.
W Gdańsku, podobnie jak w Poznaniu, bilet "wirtualny" kosztowałby więcej niż papierowy. Koszta te (cena biletu+cena SMS-a, czyli około 70 groszy) poniósłby operator systemu, któremu "wirtualne" bilety byłyby sprzedawane z takim samym rabatem jak papierowe kioskarzom.
Na jaką formę biletów zdecydują się gdańscy radni dowiemy się już za miesiąc. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Trójmiasto przejmie poznański pomysł na bilet jako aplikację. Jednak żeby móc z niej skorzystać będzie trzeba posiadać telefon z dostępem do Internetu oraz JAVĄ. Bilet taki byłby jedynie 10 groszy droższy od normalnego, ale zastanawiać się można, czy użytkownicy komunikacji i tak nie pozostaliby wierni zwykłym, papierowym biletom jednorazowym bądź miesięcznym.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
