Koncern i 300 miejsc pracy

Koncern Associated British Foods zastanawia się nad rozpoczęciem działalności na terenach należących do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Pod uwagę brane jest m.in. 15 ha w Topolach koło Chojnic. Jeżeli Anglicy zdecydują się na zainwestowanie właśnie na tym terenie, będą pierwszą firmą, która rozpocznie działalność w topolskiej strefie. Na podjęcie decyzji koncern zarezerwował sobie dwa miesiące. Budowa pierwszej hali produkcyjnej miałaby trwać półtora roku. Zatrudnienie znalazłoby ok. 300 osób. Pracowaliby przy produkcji sosów w słoiczkach, które trafiłyby na angielskie stoły.
- W poniedziałek spotkaliśmy się z przedstawicielami koncernu - mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice. - Znajdujące się na naszym terenie grunty posiadają sieć wodociągową i kanalizacyjną. W ich pobliżu budowany jest układ drogowy. Mamy obietnicę, że w przyszłym roku powstanie sieć gazociągowa, co dla inwestorów, potrzebujących przy produkcji dużych ilości tego surowca, jest istotne.
Mimo korzyści, które może przynieść pierwszy poważny inwestor, wójt przyznaje, że konsorcjum znane jest też z tej mniej pozytywnej strony.
- Zamknęli w Polsce 10 z 12 kupionych przez siebie cukrowni - mówi Zbigniew Szczepański. - Tylko że u nas mają budować hale, a nie je kupować i zamykać.
Do ABF należy bowiem BSO British Sugar. Już na początku 2002 r "Dziennik Bałtycki" informował, że firma zamknęła 10 z 5 kupionych przez siebie cukrowni. W tym samym czasie wybuchły pierwsze protesty w Cukrowni Pelplin, gdzie BSO posiadało 98 proc. udziałów. Pracownicy sprzeciwiali się "wygaszaniu" fabryki, a plantatorzy strajkowali przeciwko zaostrzonym wymaganiom kontraktacyjnym.