Udało się uniknąć likwidacji czarneńskiej Namtry, producenta mebli ogrodowych. Uratowano miejsca pracy. Co więcej firma, która wykupiła przedsiębiorstwo czterokrotnie zwiększyła zatrudnienie.
- Kiedy wchodziłem do Namtry, było tam zatrudnionych 71 osób. Teraz w zakładach w Czarnem i w Okonku pracuje ponad 280 osób - mówi Władysław Sowirka, syndyk masy upadłościowej Namtry. - Spółka, która kupiła zakłady, nie tylko utrzymała dotychczasowy profil produkcji, ale nawet go rozszerza.
Przypomnijmy. Decyzja o upadłości Namtry zapadła 3 sierpnia ubiegłego roku. Firma zatrudniała wtedy w sumie 71 pracowników, w tym 50 w Czarnem, a 21 w oddziale spółki w Okonku. Produkowała galanterię ogrodową. Sytuacja była trudna - puste magazyny, odcięty prąd, co gorsza firma miała zaległości płacowe za blisko trzy miesiące. Zakładami po upadłej Namtrze zainteresowała się pilska spółka Martyna. Najszybciej na nogi stanął zakład w Okonku - już w sierpniu ruszyła tu produkcja. Martyna, która najpierw dzierżawiła, a w październiku ubiegłego roku kupiła zakład, zwiększyła zatrudnienie do 120 osób. Od czerwca tego roku zakłady byłej Namtry znowu stanowią całość.
- Zakład w Czarnem został sprzedany 9 czerwca spółce Martyna, która wcześniej przez kilka miesięcy była jego dzierżawcą. Cieszę się, że oba zakłady mają znowu jednego właściciela i że udało się je sprzedać tak szybko - dodaje Sowirka. - Uregulowane zostały też wszystkie zaległości płacowe - pensje i odprawy otrzymało, dzięki pożyczce z Państwowego Funduszu Świadczeń Gwarantowanych, 71 byłych pracowników Namtry. Trwają jeszcze ostatnie formalności procesu upadłościowego. Z końcem sierpnia Namtra zostanie najprawdopodobniej wyrejestrowana z KRS i oficjalnie przestanie istnieć pod starą nazwą.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?