Cała operacja przebiegła bardzo sprawnie. Protestujący zadbali o to, aby po ich obecności nie pozostał żaden ślad. Dobry przykład dał sam wiceprzewodniczący "Solidarności" w gdańskiej Stoczni, Karol Guzikiewicz, który dwoił się i troił, pomagając kolegom w sprzątaniu i udzielając ostatnich wywiadów. Przy okazji dostało się premierowi Tuskowi, który osobiście nie odebrał prezentów od związkowców, w tym bochenka chleba - Guzikiewicz określił to jako "zniewagę", a prezenty wręczono oficerom BOR.
Namiotowe miasteczko stało w Sopocie od piątkowego popołudnia i zgodnie z zapowiedzią związkowców, jest to pierwszy z szykowanej serii protestów przeciwko polityce rządu w sprawie przemysłu stoczniowego. - Głowy mamy pełne pomysłów, jeszcze ich zaskoczymy - zapewniali dziennikarzy stoczniowcy.
Ekstraklasa | Wakacje w Trójmieście | Baltic Arena | Photo Day | Kino | Żużel |
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?