Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec walki o pieniądze powierzone Bankowi Staropolskiemu

Kazimierz Netka
- Cieszę się, że wszystko dobrze się kończy - mówi Andrzej Mościbrodzki, przewodniczący gdańskiego stowarzyszenia poszkodowanych przez banki, który od lat walczy o swoje pieniądze.
Fot. Adam Warżawa
- Cieszę się, że wszystko dobrze się kończy - mówi Andrzej Mościbrodzki, przewodniczący gdańskiego stowarzyszenia poszkodowanych przez banki, który od lat walczy o swoje pieniądze. Fot. Adam Warżawa
Kto stracił pieniądze, powierzone przed laty Bankowi Staropolskiemu w Poznaniu, odzyska je. Zapłaci Invest Bank na podstawie weksli. Do tej pory prokuratura badała prawdziwość weksla, obciążającego ww.

Kto stracił pieniądze, powierzone przed laty Bankowi Staropolskiemu w Poznaniu, odzyska je. Zapłaci Invest Bank na podstawie weksli.

Do tej pory prokuratura badała prawdziwość weksla, obciążającego ww. bank na kwotę 3,5 miliona złotych. Analiza tego dokumentu trwała niemal dwa lata. Okazało się, że weksel jest prawdziwy i został wystawiony przez osoby do tego upoważnione. To dopiero początek. Podobnych weksli poszkodowani mają więcej - ponad sto.
- Otrzymałem już oficjalne postanowienie prokuratury, że weksel jest ważny - mówi Andrzej Mościbrodzki, przewodniczący gdańskiego stowarzyszenia poszkodowanych przez banki. - Teraz przystępujemy do realizacji. Invest Bank będzie musiał wykupić ten dokument. Cieszę się, że wszystko dobrze się kończy. Na wszelki wypadek jednak umówiliśmy się na spotkanie ze Zbigniewem Ziobrą, ministrem sprawiedliwości. Ma do tej rozmowy dojść 21 czerwca. Jeżeli wszystko dobrze się skończy i nasze roszczenia zostaną zaspokojone, będzie to spotkanie kurtuazyjne.
Sąd Okręgowy w Poznaniu ogłosił upadłość Banku Staropolskiego 11 lutego 2000 r., niespełna miesiąc po zawieszeniu jego działalności przez Komisję Nadzoru Bankowego. Potem, zgodnie z obowiązującymi przepisami o gwarantowaniu depozytów, Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił oszczędzającym ponad 484 mln zł. Osoby, których oszczędności nie przekraczały równowartości tysiąca euro, odzyskały wszystko. Kto oddał bankowi równowartość od tysiąca do 11 tysięcy euro, otrzymał 90 procent z tego. Kwoty powyżej tego pułapu nie były objęte gwarancjami BFG.
- Pieniędzy nie dostało wiele osób - mówi przewodniczący Andrzej Mościbrodzki. - W całym kraju jeszcze około 40 tysięcy skrzywdzonych czeka na zwrot oszczędności. W Pomorskiem jest ponad cztery tysiące takich obywateli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto