Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konserwatorski pakt dla Gdańska. Prof. Andrzej Januszajtis chce dyskusji w sprawie zabytków

Ewelina Oleksy, MA
Prof. Andrzej Januszajtis
Prof. Andrzej Januszajtis G. Mehring/ Archiwum
Powstania konserwatorskiego paktu dla Gdańska chce prof. Andrzej Januszajtis, znawca dziejów miasta. To jego głos w toczącej się dyskusji na temat przyszłości Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, który po odwołaniu ze stanowiska Mariana Kwapińskiego, czeka na nowego szefa.

W składzie specjalnego zespołu prof. Januszajtis widzi przedstawicieli władz samorządowych, organizacji pozarządowych oraz środowisk związanych z architekturą i miejskimi zabytkami.

- Działalność dotyczyłaby nie tylko ochrony zabytków, ale w ogóle polityki zagospodarowania przestrzennego. Na tym polu co chwilę wybuchają w Gdańsku konflikty, a to o wieżowce, a to o kładkę przez Motławę. Trzeba wreszcie usiąść i porozmawiać, negocjować, ustalić wspólne wytyczne. Dla mnie one są jasne, ale wiem, że władze architektoniczne mają całkiem inny punkt widzenia - mówi prof. Januszajtis. - Czasami jednak trzeba zawrzeć kompromis. Musimy coś zrobić, bo w tej chwili bardzo źle się dzieje i grozi nam to, że stary Gdańsk w ogóle zniknie. Dlatego konieczny jest pakt. Może się skończyć na jednej wielkiej kłótni, a może coś z tego wyjdzie. Warto spróbować.

Januszajtis podkreśla też, że w pakcie powinny się znaleźć nowo wybrane władze konserwatorskie.
Konkursu na następcę Kwapińskiego Pomorski Urząd Wojewódzki jeszcze nie ogłosił. Jak tłumaczy Roman Nowak, rzecznik wojewody, stanie się to wtedy, gdy wyłonieni zostaną członkowie komisji konkursowej.

Czytaj także: Wyspa Spichrzów według Andrzeja Januszajtisa - zgadzasz się z wizją znawcy historii Gdańska?

- Dokładamy wszelkich starań, by ten konkurs przeprowadzić szybko - podkreśla Nowak.
Tymczasem pojawiają się już spekulacje na temat tego, kto o stanowisko konserwatora może się ubiegać. Na tzw. giełdzie nazwisk pojawiają się kandydatury m.in. Tomasza Błyskosza, kierownika oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Gdańsku, Roberta Hirsza, konserwatora w Gdyni, i Tomasza Korzeniowskiego. Zainteresowani odnoszą się z dystansem do tych zapowiedzi.

- Nie przewiduję zmiany stanowiska pracy - mówi Tomasz Błyskosz.
Od udziału w konkursie odżegnuje się też Tomasz Korzeniowski.

- Prowadzę działalność gospodarczą, opiekuję się zabytkami bazyliki Mariackiej, działam społecznie w Towarzystwie Opieki nad Zabytkami. To mi w zupełności wystarcza. Mam nadzieję, że w warunkach planowanego konkursu wprowadzona zostanie zasada kadencyjności konserwatora wojewódzkiego. Takie rozwiązanie wpłynęłoby korzystnie na samokontrolę działań urzędników - tłumaczy Korzeniowski.

Czytaj też: Gdańsk: Konserwator zabytków przegrywa walkę. Co dalej z zajezdnią tramwajów konnych w Oliwie?

Za wprowadzeniem kadencyjności urzędu konserwatora jest też poseł Jerzy Borowczak, który od dawna postulował o odwołanie Kwapińskiego. - Mogłoby to mieć duży wpływ na zdecydowane działania konserwatorów w całej Polsce i utrudnić ewentualne działania korupcyjne - mówi Borowczak. W poniedziałek wojewoda złożył zawiadomienie do CBA o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników urzędu konserwatora w czasach, gdy rządził tam Kwapiński. Chodzi o art. 231 KK, mówiący o niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień, także w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdańska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto