Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrola urzędników oraz posłanki Beaty Maciejewskiej z Lewicy na terenie byłej rezydencji abpa Sławoja Leszka Głódzia

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Twitter/B_Maciejewska
Przed weekendem gdańscy urzędnicy przeprowadzili kontrolę na działce przy dawnej rezydencji byłego metropolity gdańskiego, arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Towarzyszyła im posłanka Beata Maciejewska z Lewicy, która w kwietniu zaapelowała o tę kontrolę.

Nieruchomość, o której mowa, to działka leśna, którą Kościół nabył przed niemal dziesięciu laty przy 99-procentowej bonifikacie zrzekając się roszczeń do części Parku Oliwskiego. Na mocy umowy zawartej 13.07.2011 zapłacono za ziemię ok. 4,5 tys. zł.

Zdaniem Beaty Maciejewskiej, gdańskiej posłanki Lewicy, miasto powinno domagać się zwrotu wartości bonifikaty, czyli niemal pół mln. Powodem ma być nierealizowanie celów sakralnych na tym terenie. Pasły się tam daniele, które hodował były już metropolita gdański. Zwierzęta są obecnie w Wejherowie, a jak dowodzi "Gazeta Wyborcza Trójmiasto", po kwietniowym apelu posłanki o kontrolę urzędową, paśniki zostały zastąpione przez święte figury przedstawiające m.in. Jezusa. Do czasu, aż upłynie 10 lat od zawarcia aktu notarialnego, miasto może starać się o zwrot bonifikaty, jeżeli teren byłby wykorzystywany niezgodnie z umową.

- Zamiast pół miliona złotych, zapłacono 5 tys. Nie czuję tu determinacji ze strony urzędu. Dawanie takiej wysokiej bonifikaty tak potężnej instytucji, jaką jest Kościół katolicki, nie jest niezbędne. Mamy wiele budynków, które trzeba wyremontować. Jest wiele rodzin, które czekają na mieszkania. Dlaczego mamy sponsorować rezydencję człowieka, który krył pedofilię w Gdańsku? - mówiła przed kontrolą posłanka Maciejewska.

Odniosła się tu do oskarżeń o tuszowanie pedofilii pod adresem abpa Sławoja Leszka Głódzia, który został ukarany przez Watykan i ma zakaz przebywania na terenie kierowanej przez siebie niegdyś archidiecezji. Polityczka przypomina też o kontroli, którą 8 lat temu przeprowadzono na prośbę ówczesnych radnych Platformy Obywatelskiej (wśród których była obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz), która wykazała, że na tym terenie pasą się zwierzęta.

Już po kontroli Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, przekazał nam, że ustalenia pokontrolne są analizowane przez prawników.

- W zamian za działkę przy kościele w Oruni, w akcie notarialnym, kuria zrzekła się roszczeń wobec fragmentu parku oliwskiego i fragmentu drogi przy cmentarzu w Oruni. Działka z bonifikata była sprzedana kościołowi z przeznaczeniem na cele sakralne. W czwartek urzędnicy wydziału skarbu złożyli wizytę u proboszcza parafii Św Ignacego Loyoli, zrobili zdjęcia terenu, spisali protokół. Teraz materiał zostanie przekazany do oceny przez naszych prawników.

Próbowaliśmy skontaktować się w proboszczem parafii św. Ignacego Loyoli, na terenie której jest działka, ks. Henrykiem Kilaczyńskim, jednak nie udało nam się to. W korespondencji, którą prowadził z Urzędem Miejskim, duchowny wskazywał wiceprezydentowi Alanowi Aleksandrowiczowi, że na miejscu odbywały się spotkania duszpasterstw parafialnych, zebrania dekanackie, których elementem była modlitwa będąca czynnością sakralną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto