Aktualizacja, 18 października
Jak donosi portal tvn24.pl, do krytyki rosyjskiego ambasadora w Polsce dotyczącej chwilowego zainstalowania rzeźby dołączył Franc Klinewicz, deputowany Dumy Państwowej. Chce oficjalnych przeprosin od polskiego rządu i ukarania Jerzego Bohdana Szumczyka, autora instalacji.
**"Jest coś takiego, jak oficjalne oświadczenia parlamentu. Będziemy żądać od Sejmu Polski, aby dał ocenę prawną tego, co się wydarzyło - dodał deputowany, który jest także członkiem władz kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja" - czytamy na tvn24.pl
Zdaniem rosyjskiego polityka akt postawienia rzeźby obok czołgu T-34 to element szerokiej i dawno rozpoczętej polskiej kampanii dyskredytującej Rosję. I dodał, że nie można zapomnieć o 600 tys. żółnierzy, którzy oddali życie za niepodległość Polski.
Przypomnijmy, że kilka dni temu rzeźbę "Komm Frau" jako chuligaństwo określił w ostrym oświadczeniu ambasador Aleksander Alekseev.
Aktualizacja, godz. 15
Prokuratura Okręgowa na swojej stronie poinformowała dziś, że umorzyła sprawę w sprawie rzeźby "Komm Frau". Według niej dzieło umieszczone obok czołgu T-34 nie było nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych i znieważeniem miejsca publicznego, urządzonego by upamiętnić zdarzenie historyczne.
Ale to nie oznacza, że twórca rzeźby Jerzy Bohdan Szumczyk raz na zawsze przestanie mieć problemy z wymiarem sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza, że mógł dopuścić się czynu nieobyczajnego i samowolnego użycia rzeczy (oba to wykroczenia). Postępowanie w tej sprawie będzie prowadzić gdańska policja.
Źródło: TVN24/x-news
Aktualizacja, 17 października
Na temat usuniętej rzeźby radzieckiego żołnierza i ciężarnej kobiety wypowiedział się rosyjski ambasador w Polsce. Zamieścił oświadczenie na stronie internetowej placówki, w którym daje wyraz swojemu głębokiemu oburzeniu instalacją.
O studencie ASP napisał, że" (...) poprzez swoją pseudo sztukę znieważył pamięć ponad 600 tys. żołnierzy radzieckich, poległych w walce o wolność i niepodległość Polski. Uważamy instalację pomnika za przejaw chuligaństwa o charakterze otwarcie bluźnierczym. Wulgarna rzeźba na jednej z głównych ulic miasta uraża uczucia nie tylko Rosjan, ale również wszystkich rozsądnych ludzi, pamiętających, komu oni zawdzięczają wyzwolenie spod okupacji nazistowskiej" - napisał Aleksander Alekseev.
Dodał jeszcze na łamach strony, że dość często Rosjanie spotykają się z dążeniem do zniesławienia pamięci, do zbezczeszczenia pomników i grobów. I ma nadzieję, że ten incydent zostanie oceniony przez władze w sposób adekwatny oraz spotka się z potępieniem ze strony społeczeństwa polskiego.
Oświadczenie dyplomaty skomentował już rzecznik prezydenta Gdańska. Jak podaje portal gazeta.pl, stwierdził, że podobne inicjatywy artystyczne zdarzają się na całym świecie, a temu zdarzeniu nie powinno się nadawać rangi międzynarodowej.
Na Alei Zwycięstwa w Gdańsku, tuż obok radzieckiego czołgu, przez kilka godzin stał pomnik przedstawiający żołnierza gwałcącego ciężarną kobietę.
Do ustawienia rzeźby przyznał się lokalny artysta - Jerzy Bohdan Szumczyk.
Policja otrzymała po 2.00 w nocy informacje od zbulwersowanej kobiety o kontrowersyjnej rzeźbie. Służby usunęły ją w niedzielę rano.
Szumczyk zdradził, że rzeźbę ustawiono już w sobotę przed godziną 20.00. Figura miała symbolizować cierpienie kobiet.
Sprawa została skierowana do prokuratury, na razie nie postawiono nikomu zarzutów.
TVN24/x-news
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?