Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus na Pomorzu. Kwarantanna nie dla wszystkich

Dorota Abramowicz
J. Karpiński: Mam też radę dla osób obciążonych dodatkowymi chorobami i z osłabioną odpornością, ludzi po 65 roku życia i dla małych dzieci. Jeśli - odpukać - koronawirus pojawi się w naszym regionie, warto zdecydować się na izolację w domach przez dwa -trzy tygodnie. To naprawdę jest do wytrzymania.
J. Karpiński: Mam też radę dla osób obciążonych dodatkowymi chorobami i z osłabioną odpornością, ludzi po 65 roku życia i dla małych dzieci. Jeśli - odpukać - koronawirus pojawi się w naszym regionie, warto zdecydować się na izolację w domach przez dwa -trzy tygodnie. To naprawdę jest do wytrzymania. Przemysław Świderski
Jeżeli przyjezdni powrócili z innego rejonu Chin i czują się dobrze, nie podlegają izolacji - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.- Nie mają też żadnych powodów do niepokoju. Nie istnieje potrzeba wykonywania dodatkowych działań i umieszczania takich osób w szpitalach. Wystarczy sam wywiad.

- W ostatni weekend na Pomorze wróciło około stu pracowników, zatrudnionych w w chińskim mieście Shenzhen, położonym ponad 1000 km od Wuhan, centrum epidemii koronawirusa. Jak już pisaliśmy, żaden z przyjezdnych nie został przebadany na lotnisku. To spora różnica w porównaniu z tym, jak potraktowano Polaków, którzy po przylocie z Wuhan natychmiast trafili na obserwację do szpitala. Jak wobec tego wyglądają procedury?
- Ministerstwo Zdrowia rozesłało dokładne zasady postępowania w takich sytuacjach. Na lotnisku znajduje się Graniczny Inspektor Sanitarny, który podlega bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia i on jest zobowiązany do podejmowania działań oraz do informowania Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Po wylądowaniu samolotu Graniczny Inspektor Sanitarny podejmuje jako pierwszy działania, w sytuacji zagrożenia mając prawo wezwać służby sanitarne.

- Od czego zależy decyzja o kwarantannie?
- Kwarantannę stosuje się w konkretnych przypadkach. W momencie, gdy do kraju trafiają osoby z chińskiej prowincji Hubei, gdzie leży Wuhan, przede wszystkim sprawdza się stan zdrowia pasażerów. Ktoś, kto wysiada z samolotu ma wysoką temperaturę i potwierdzony jest fakt, że wraca z zagrożonego miejsca, wymaga izolacji w szpitalu zakaźnym lub jakimkolwiek innym, zapewniającym ową izolację. Wiemy także, że okres inkubacji wirusa wynosi od 6 do 9 dni i ze względów bezpieczeństwa kwarantanna powinna trwać od 10 do 14 dni. Izolacji należy więc poddać również osoby, które przyleciały z Wuhan i nie mają żadnych objawów.

- Choroba rozprzestrzenia się po Chinach. Czy sam pobyt w Państwie Środka nie jest przesłanką do wykonania badań pasażerów?
- Jeżeli przyjezdni powrócili z innego rejonu Chin i czują się dobrze, nie podlegają izolacji. Nie mają też żadnych powodów do niepokoju. Nie istnieje potrzeba wykonywania dodatkowych działań i umieszczania takich osób w szpitalach. Wystarczy sam wywiad. Każdy otrzymuje informację, że w razie pojawienia się gorączki,kaszlu, dreszczy, bólu mięśni, ma się zgłosić do lekarza.

- W przychodni?
- Pamiętajmy, że jest okres grypowy i prawdopodobieństwo zachorowania na grypę jest znacznie większe, niż zakażenie koronawirusem. Wystarczy przejść ulica, by zobaczyć zakatarzonych, kaszlących ludzi.To nie znaczy, że mają chińskiego wirusa. Podstawą do alertu jest połączenie dwóch spraw - powrotu z Wuhan i pojawienie się 38-stopniowej temperatury.Wówczas taką osobę obejmie natychmiastowa kwarantanna. Nie można jednak popadać w paranoję. Słyszałem już, że mniej klientów odwiedza np. chińskie i tajskie restauracje w Trójmieście, że w sklepach, na dworcach, ulicach unika się osób z Chin i Japonii. Obecnie wirus nie występuje w Polsce i miejsca te oraz ludzie z Azji, którzy nie wrócili z Wuhan, nie stwarzają żadnego niebezpieczeństwa. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Warto też przypomnieć, że wirus ten przenosi się drogą kropelkową - przez kichanie, kaszel, skórę i pot. Nie istnieje on poza żywą komórką.Można go przenieść dotykając spoconą ręką wilgotnej klamki, ale pozostawiony na przedmiocie po kilku godzinach ginie. Dlatego sprowadzanie rzeczy z Chin i Tajwanu nie jest niebezpieczne.

- Zdrowy rozsądek nakazuje także ostrożność. Pracownicy różnych firm, turyści, marynarze lecący z Chin, przesiadający się na lotniskach, mogą być narażeni na zakażenie. Czy po powrocie do kraju - wiedząc, że okres inkubacji wirusa wynosi do 9 dni - nie powinni unikać kontaktów z większą grupą osób?
- Jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że taka osoba była w rejonach zagrożonych i podejrzewa, że miała kontakt z osobami zakażonymi, może rzeczywiście stwarzać zagrożenie. W takim przypadku warto pozostać na dziesięć dni w domu i nie kontaktować się z innymi osobami. Mam też radę dla osób obciążonych dodatkowymi chorobami i z osłabioną odpornością, ludzi po 65 roku życia i dla małych dzieci. Jeśli - odpukać - koronawirus pojawi się w naszym regionie, warto zdecydować się na izolację w domach przez dwa -trzy tygodnie. To naprawdę jest do wytrzymania, można umilić sobie ten czas dobrą lekturą i filmami. A przez to będą one bezpieczniejsze. Na razie jednak, podkreślam, nie ma takiego zagrożenia.

warto wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus na Pomorzu. Kwarantanna nie dla wszystkich - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto