Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w DPS "Polanki" w Gdańsku. Szpital Marynarki Wojennej nie przyjął pensjonariuszy z koronawirusem. Komendant odwołany

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
Koronawirus w DPS Polanki w Gdańsku
Koronawirus w DPS Polanki w Gdańsku Karolina Misztal
W jednym z gdańskich Domów Pomocy Społecznej w Gdańsku w ciągu ostatnich kilkunastu godzin zakażenie wirusem COVID-19 potwierdzono u 16 osób (w sumie 17 - z pierwszym przypadkiem, stwierdzonym u jednego z pracowników 13 kwietnia). Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz na konferencji prasowej poinformowała, że Szpital Marynarki Wojennej, który jest szpitalem jednoimiennym, odmówił w piątek przyjęcia pensjonariuszy z DPS. Komendant szpitala powiedział jej, że może skonsultować pacjentów w poniedziałek. Pensjonariusze zostali przetransportowani do innego szpitala. A komendant Szpitala Marynarki Wojennej został odwołany ze stanowiska.

Zakażenie koronawirusem w DPS-ie w Gdańsku. Najważniejsze informacje o sytuacji w domu pomocy:

  • 17 osób jest zakażonych koronawirusem, w tym 15 podopiecznych i 2 osoby z personelu - wszystkie osoby umieszczone zostały w szpitalach; ich stan w tej chwili jest stabilny;
  • obecnie w placówce przebywa w izolacji 60 pacjentów i 12 pracowników;
  • w DPS-ie wdrożono procedury bezpieczeństwa: pojawiły się dodatkowe śluzy, personel zaopatrzony jest w ubiór szpitalny, przygotowywany jest i badany personel zastępczy;
  • kontrowersje wzbudziła odmowa przyjęcia zakażonych pacjentów do 7 Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku; minister Błaszczak odwołał dyrektora szpitala.

Koronawirus w Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku. Szpital jednoimienny nie przyjął pacjentów

- Co do jednego mogę wyrazić zdziwienie, które podziela również pan wojewoda. Znajdujący się nieopodal DPS szpital jednoimiennym, Szpital Marynarki Wojennej, niestety odmówił przyjęcia tych osób. Szpitale jednoimienne mają obsługiwać pacjentów z koronawirusem. Komendant szpitala zapowiedział, że lekarzy do DPS może wysłać w poniedziałek. Uważałam, że w takiej sytuacji – w piątkowy wieczór - nie możemy czekać. Bardzo dziękuję władzom Pomorskich Szpitali, dyrekcji szpitala zakaźnego, które natychmiast zaoferowały, że są gotowe przyjąć wszystkich pensjonariuszy, którzy będą tego wymagali. Mogę wyrazić zdziwienie, jak to możliwe, że szpital, który ma 180 łóżek i który jest do tego przeznaczony, żeby zajmować się pacjentami z koronawirusem, tego nie uczynił? Te pytania nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Pytam się o to, jako obywatelka RP, jako płacąca podatki, ale przede wszystkim jako prezydent miasta Gdańska – ktoś, kto wczoraj stanął w sytuacji szczególnej troski o zdrowie i życie mieszkanek i mieszkańców Gdańska: jak to jest możliwe - pytała Aleksandra Dulkiewicz podczas konferencji.

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

Komendant Szpitala Marynarki Wojennej, jak przyznała prezydent Gdańska, powiedział jej, że nie ma wskazań do przyjęcia pensjonariuszy. Co na to komendant?

- Wczoraj wieczorem rozmawiałem osobiście z dyrektor DPS. Żaden podopieczny nie gorączkował, nie kaszlał i nie miał duszności. Pani dyrektor potwierdziła, że nic szczególnego się z podopiecznymi nie dzieje. W takiej sytuacji wystarczy teleporada i nie ma wskazań do hospitalizacji. Wystarczająca jest tzw. izolacja domowa i obserwacja, czyli w tym przypadku izolacja w DPS tym bardziej, że jest on do tego doskonale przystosowany - pojedyncze pokoje z węzłami sanitarnymi. 7. Szpital Marynarki Wojennej nigdy nie odmówił pomocy osobom zakażonym, wymagającym hospitalizacji - komentuje Dariusz Juszczak, komendant 7. Szpitala Marynarki Wojennej. - Podopieczni wymagają opieki DPS, a nie leczenia szpitalnego. Tak było przynajmniej wczoraj. Kierowanie pensjonariuszy do szpitala bez wskazań do hospitalizacji naraża ich np. na zakażenia szpitalne i w ogóle na niepotrzebne procedury medyczne. Nie wiem z jakiego powodu podopiecznych przeniesiono do oddziału zakaźnego tym bardziej, że oferowałem natychmiastową pomoc w przypadku konieczności hospitalizacji. Wszystko to dzisiaj tłumaczyłem pani prezydent. Nie wiem, dlaczego jesteśmy posądzani o odmowę przyjęcia, której nie było - tłumaczy komendant.

Minister MON w sobotę odwołał komendanta. "W związku z niezrozumiałą decyzją dyrektora 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku o nieprzyjęciu pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusa, minister Mariusz Błaszczak podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu kmdr Dariusza Juszczaka z zajmowanego stanowiska" - poinformowało w mediach społecznościowych MON.

Szpital Marynarki Wojennej - jak dodała Dulkiewicz - ma obecnie wolne miejsca i może przyjąć pacjentów. Stwierdziła też, że za samą gotowość przyjęcia pacjentów, ten szpital (jak i inne tego typu placówki) otrzymuje ok. 4 mln zł miesięcznie. Pieniądze trafiają na jego konto niezależnie od liczby osób z koronawirusem, którymi się zajmuje. Narodowy Fundusz Zdrowia ma przeprowadzić kontrolę w Szpitalu Marynarki Wojennej.

Do sprawy odniósł się też wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Jego biuro prasowe podało, że gdy tylko wojewoda pomorski dowiedział się o odmowie przyjęcia zakażonych osób przez 7. Szpital Marynarki Wojennej, podjął działania mające na celu natychmiastowe przetransportowanie pensjonariuszy z DPS-u do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku. DPS i 7. Szpital Marynarki Wojennej znajdują się przy ul. Polanki. Dzieli ich kilkaset metrów. Z powodu odmowy przyjęcia zakażonych pensjonariuszy, musieli oni zostać przewiezieni do placówek oddalonych o kilka kilometrów.

"Nieprzyjęcie chorych do 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku – szpitala jednoimiennego, dysponującego kadrą medyczną i pełnym wyposażeniem do leczenia pacjentów zakażonych COVID-19, wojewoda pomorski uważa za sytuację niedopuszczalną, do której nie powinno dojść, ani też nie powinna powtórzyć się w przyszłości" - informuje biuro prasowe PUW w Gdańsku.

O zaistniałych faktach Wojewoda Pomorski poinformował Ministra Obrony Narodowej, który podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu komendanta szpitala.

Gdańscy urzędnicy tłumaczyli, że wystąpienie objawów choroby w przypadku osób podwyższonego ryzyka (a takimi są pensjonariusze DPS), nie może być niezbędnym czynnikiem do wszczęcia hospitalizacji. Ich zdaniem, nie można dopuścić do sytuacji, która wydarzyła się np. w DPS w Kaliszu. Tam wojsko dopiero po kilku dniach ewakuowało podopiecznych do szpitala. Byli oni już w bardzo ciężkim stanie.

- Faktycznie wszyscy nasi pensjonariusze hospitalizowani byli pacjentami bezobjawowymi, niemniej jednak stwierdziliśmy, że nie można czekać na objawy. Ich stan zdrowia może się nawet w ciągu godziny pogorszyć. Stąd nasz nacisk na to, aby od razu wszcząć procedurę hospitalizacji -wyjaśniał Grzegorz Szczuka, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego (dyrektor doprecyzował, że jedna osoba miała objawy i ją Szpital Marynarki Wojennej przyjął w piątek).

Koronawirus w Gdańsku. Sytuacja w Domu Pomocy Społecznej "Polanki"

W gdańskim DPS przebywa obecnie 60 pensjonariuszy i 12 osób personelu. Testy zostały wykonane wszystkim podopiecznym i pracownikom DPS-u. Wynik pozytywny otrzymało w sumie 17 osób, z czego jedna osoba przebywa w izolacji domowej. Jest to pracownik, który zgłosił się do sanepidu w poniedziałek, 13 kwietnia. Pozostałe 16 osób, wśród których jest 15 mieszkańców DPS-u oraz 1 pracownik, jest hospitalizowanych. Osoby zarażone koronawirusem zostały przewiezione do szpitala zakaźnego w piątek w nocy oraz nad ranem w sobotę.

- Chciałabym podziękować dyrektor i pracującym w placówce za to, że zdają egzamin z profesjonalizmu i człowieczeństwa. Dziękuję też wojewodzie, we współpracy z którym od wczorajszego późnego wieczora udało się zorganizować transport pensjonariuszy - mówiła prezydent.

W DPS wdrożono procedury bezpieczeństwa. Placówka jest gotowa do przyjęcia personelu zastępczego, aby móc dokonać uzupełnienia zespołu pracowników.

- Wdrożyliśmy jeszcze więcej obostrzeń wewnętrznych, poza śluzami standardowymi, które funkcjonują już od kilku tygodni, pojawiły się dodatkowe śluzy higieniczne, a cały personel pracuje w strojach takich, jak personel szpitalny. W związku z tym powinniśmy uniknąć eskalacji zjawiska, na bieżąco to obserwujemy. W placówce jest też lekarz-zakaźnik – mówił Grzegorz Szczuka, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego.

MASKI, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto