18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarki AZS-u UG odniosły zwycięstwo

red.
Maciej Sztajnert
W sobotnie popołudnie koszykarki AZS-u Uniwersytet Gdański rozegrały najlepszy jak dotąd mecz w sezonie. Areną ich popisowego występu były Siedlce, gdzie gdańszczanki zagrały jak u siebie i pewnie pokonały tamtejszy MKK 68:53, notując zarazem pierwszą wyjazdową wygraną w bieżących rozgrywkach.

Zespół MKK Siedlce występuje w rozgrywkach 1. ligi centralnej dzięki dzikiej karcie. Zbudowany został w pewnym sensie na gruzach nieistniejącego już IDS-BUD Piaseczno. Z dawnym pierwszoligowcem MKK Łączy przede wszystkim osoba trenera - Todora Mołłowa, charyzmatycznego i utytułowanego szkoleniowca rodem z Bułgarii, mającego na swym koncie pracę z męska reprezentacją Bułgarii (w latach 1980-1984), a także dwa brązowe medale za III miejsce w polskiej ekstraklasie: w sezonie 1995/96 z Polonią Przemyśl i w sezonie 1998/99 z drużyną Ericssona Bobrów Bytom. Przechodząc do Siedlec, gdzie tworzy duet trenerski wraz z Arkadiuszem Mazurkiewiczem, trener Mołłow zabrał ze sobą trzy byłe zawodniczki IDS-BUD Piaseczno: Katarzynę Agnieszczak, Agatę Pacuszkę i Kamilę Petrykę.
To nie jedyne transfery siedleckiej ekipy przed tym sezonem. Kadrę beniaminka zasiliły tak doświadczone zawodniczki, jak: Justyna Okulska (wcześniej Widzew Łódź), Magdalena Kowalska (PTK Pabianice), Katarzyna Ćwiklińska (MUKS Poznań), Paulina Czachor (MKS MOS Konin) czy też Paulina Gajdosz (Wisła Can-Pack Kraków). Dysponujący dużo wyższym budżetem od gdańskiego AZS-u MKK był więc faworytem tej konfrontacji, tym bardziej, że siedlczanki były na fali - po słabym początku i porażkach w dwóch pierwszych kolejkach wygrały trzy mecze z rzędu.

W składzie AZS-u UG również jednak nie brakuje doświadczonych koszykarek. Przystępujące do tego spotkania z nożem na gardle akademiczki zdawały sobie sprawę, że ewentualna porażka może skazać je na walkę o utrzymanie do końca sezonu.
Drużyny prowadzone przez trenera Mołłowa cechuje twarda, agresywna i skuteczna obrona oraz poukładana gra w ataku. Jakież więc musiało być zdziwienie miejscowych obserwatorów, gdy od pierwszych minut taką waśnie koszykówkę prezentowała ekipa gości. Gdańszczanki najwyraźniej świetnie czuły się w hali siedleckiego OSiR-u, bo od pierwszych minut, za sprawą Martyny Hołowni, a następnie Karoliny Formelli, objęły prowadzenie. Gospodynie dwukrotnie wyrównywały, gdy jednak najpierw za 3 trafiła Monika Bogucka, a dosłownie kilka sekund później punkty po przechwycie zdobyła Karolina Formella i przewaga AZS-u wzrosła do 5 "oczek", na ławce MKK po raz pierwszy tego dnia zrobiło się gorąco. Wprawdzie siedlczanki w dwóch ostatnich minutach pierwszej odsłony zdobyły 7 punktów z rzędu i wygrały tę część spotkania 16:15, przebieg gry pokazywał jednak, iż powtórka z meczu z innym Uniwersytetem - Warszawskim - wygranego wysoko i bez problemów 72:52 raczej nie będzie.

Istotnie, gdańszczanki ani myślały powtarzać błędy swoich warszawskich koleżanek. W drugiej kwarcie trener Wojciech Oleszkiewicz po raz pierwszy tego dnia wypuścił do boju Martynę Myśków, Justynę Żuk i Annę Ilińską. Intensywność gry nie spadła jednak ani na moment - ba, zawodniczki, które pojawiły się na parkiecie nie tylko odzyskały prowadzenie, ale i wyśrubowały je do 11 punktów! Zagrały też wyśmienicie w obronie, czego efektem były zaledwie 4 punkty MKK zdobyte z akcji. Skutecznością błysnęła autorka 7 punktów, w tym jednej "trójki", Agnieszka Golemska, zza linii 6,75 m trafiła także Martyna Myśków. Na kilka sekund przed końcem I połowy na rajd przez całe boisko zdecydowała się kapitan AZS-u Justyna Żuk, której akcję dwupunktowym rzutem niemal równo z syreną zakończyła Karolina Formella. Do przerwy 35:24 dla AZS-u.

Przewaga 11 punktów to w koszykówce niewiele - to strata jak najbardziej do odrobienia. Świadome tego gospodynie od oczątku II połowy rzuciły się do ataku i po niespełna dwóch minutach zmniejszyły dystans do 7 "oczek". W tym momencie serca kibiców AZS-u śledzących transmisję na stronie PZKosz i pamiętających wszystkie te mecze, w których gdańszczanki trwoniły uzyskaną wcześniej przewagę, w których zdarzały im się irytujące przestoje w grze na początku III kwarty, tak jakby skuteczność po I połowie została w szatni, musiały zadrżeć. Tego dnia jednak akademiczki imponowały konsekwencją w grze. Zbiórka w ataku i dobitka Martyny Hołowni pozwoliły złapać oddech akademiczkom. Gdy po chwili 5 punktów z rzędu zdobyły gospodynie, natychmiast dwiema skutecznymi akcjami odpowiedziała Monika Bogucka. Tak było niemal do końca III kwarty: siedlczanki trafiały za 3, gdańszczanki natychmiast podcinały im skrzydła, również punktując. W końcówce błysnęła Martyna Myśków, która wykorzystując swoją przewagę nad rywalkami w grze 1 na 1 wymuszała kolejne przewinienia. Zaczęła od akcji 2+1, następnie jeszcze dwukrotnie stawała na linii rzutów osobistych, by przed decydującą częścią meczu dać swojej drużynie prowadzenie 51:44.
Stosunkowo niewielka przewaga zwiastowała prawdziwy horror w końcówce, tym bardziej że strzelanie w IV kwarcie od rzutu za 3 rozpoczęła Paulina Gajdosz. Zmierzające jednak pewnie po zwycięstwo gdańskie koszykarki nie pozwoliły przeciwniczkom na rozwinięcie skrzydeł. W kontrolowaniu wyniku pomógł im fakt, iż już po 4 minutach zespół MKK miał na koncie 5 przewinień. Ta część spotkania ponownie należała do Martyny Mysków, która zdobyła w tym czasie 7 punktów i zaliczyła asystę przy rzucie Aleksandry Lampart. Zwycięstwo przypieczętowała kapitan zespołu Justyna Żuk, wykorzystując przytomne podanie Moniki Boguckiej. Ta ostatnia zawodniczka ustaliła też jego rozmiar, bezbłędnie wykonując rzuty wolne.

Akademiczki odniosły zwycięstwo tyleż potrzebne, co dość niespodziewane. Po porażce we własnej hali z AZS-em UW wygrały bowiem na wyjeździe z pogromcą warszawskiej ekipy, w dodatku czyniąc to w dobrym, przekonującym stylu. Styl cieszyć może najbardziej - gdańszczanki zaprezentowały się bowiem doskonale jako zespół, a swój udział w wygranej miała każda z zawodniczek wchodzących na parkiet. Tym razem nie było bowiem przestojów w grze, najdłuższa seria zdobyczy punktowych, na jaką AZS pozwolił rywalowi miała miejsce na początku spotkania i wynosiła 7 punktów. Niezależnie od tego, jaka piątka przebywała na boisku, zespół cały czas grał na najwyższych obrotach, kontrolując przebieg gry. Zaangażowanie, walka, skuteczna obrona i przede wszystkim konsekwencja w grze zadecydowały o cennym zwycięstwie.

MKK Siedlce - AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI 53:68 (16:15; 8:20; 20:16; 9:17)
AZS UG:
Martyna Myśków 17 (1x3), Monika Bogucka 14 (1), Agnieszka Golemska 10 (2), Martyna Hołownia 10, Karolina Formella 9, Aleksandra Lampart 4, Justyna Żuk (c.) 4, Marta Cieślicka 0, Anna Ilińska 0, Karolina Skiejka 0, Agnieszka Przybytek.
MKK Siedlce:
Paulina Gajdosz 21 (2x3), Magdalena Kowalska (c.) 9 (3), Agata Pacuszka 9 (1), Ewelina Skardzińska 8 (1), Katarzyna Agnieszczak 3, Justyna Okulska 3, Paulina Czachor 0, Katarzyna Ćwiklińska 0, Kamila Petryka 0, Maja Stachura 0, Wioletta Wiklak 0, Dominika Paczkowska. HYPERLINK "http://www.pzkosz.pl/liga/1/mecz/7863/"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto