Z Łodzią do tej pory wiązały się dobre wspomnienia dla akademiczek. To tu w 2008 roku miał miejsce turniej barażowy, który dał AZS-owi UG prawo gry w nowo utworzonej centralnej I lidze. Jedyna porażkę podczas pamiętnym baraży gdańszczanki poniosły... z Widzewem. Od tego czasu łódzki zespół urósł w siłę. Skład wzmocniły mające za sobą grę w ekstraklasie Anna Rajkowska i Aleksandra Pawlak. W zeszłym sezonie Widzew do ostatniej kolejki walczył z bydgoskim Kadusem o awans do PLKK.
Akademiczki przystąpiły do środowego spotkania zdeterminowane, by zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie z meczu z Piasecznem. Trzeba przyznać, iż cel ten zrealizowały. Przez większość meczu toczyły wyrównany bój z jednym z kandydatów do awansu, i to w jego hali. Po przegranej pierwszej kwarcie gdańszczanki zagrały kapitalnie w drugiej partii i dogoniły rywalki. Do przerwy na tablicy widniał wynik 34:33 dla zespołu gospodarzy, co pozwalało z optymizmem patrzeć na drugą połowę.
Drugą kwartę rozpoczęła jednak od dwóch celnych rzutów za 2 dobra znajoma gdańskich kibiców Anna Chodera, która reprezentowała AZS w sezonie 2007/2008, będąc jedną z bohaterek łódzkich baraży, i od tego momentu widzewianki powoli, lecz systematycznie zaczęły powiększać swoją przewagę.
Pomogła im w tym kapitalna gra rozgrywającej Aleksandry Pawlak, która mimo iż przez całe spotkanie była kryta indywidualnie zdołała rzucić 24 punkty i zaliczyć 18 zbiórek, co dało jej eval 41. Tym samym po raz kolejny udowodniła, iż jest zawodniczką zdecydowanie wyrastającą ponad poziom I ligi. Naszym koszykarkom zaś znów dała się we znaki słaba skuteczność z gry - 36 %, a także brak argumentów w grze podkoszowej - 21 zbiórek, w tym zaledwie 5 w ataku. Dlatego też mimo ofiarnej, ambitnej i odpowiedzialnej gry całego zespołu - tylko 13 strat, a także świetnej dyspozycji strzeleckiej Agnieszki Golemskiej (na zdjęciu) - 26 pkt, w tym 6/9 za 3 - niespodzianki w Łodzi nie było.
Gdańscy kibice mogą być jednak zadowoleni z postawy swoich zawodniczek, które nie przestraszyły się renomowanego rywala i do ostatniej kwarty walczyły o korzystny wynik. 12-punktowa porażka ujmy im nie przynosi, tym bardziej, że w tym sezonie łodzianki rozbiły już u siebie aktualnego wicelidera tabeli, Żyrardowiankę, aż 72:49.
"Zabrakło nam siły pod tablicami, za mało było zbiórek" - mówił po meczu trener akademiczek, Włodzimierz Augustynowicz. "Dopóki mogliśmy, dopóki starczyło nam sił, walczyliśmy jak równy z równym. Nie musimy się wstydzić naszej postawy, zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i szkoda, że nie graliśmy tak kilka dni temu z Piasecznem, bo kto wie, jak skończyłby się tamten mecz".
Wyniki pozostałych spotkań grupy A w na stronie rozgrywki.pzkosz.pl. Kolejne spotkanie AZS rozegra 7 listopada, podejmując we własnej hali Żyrardowiankę.
Widzew Łódź - AZS UNIWERSYTET GDAŃSKI 72:60 (22:12; 12:21; 19:13; 19:14)
AZS UG Gdańsk: Agnieszka Golemska 26 (6x3), Karolina Szlachta 17 (1), Justyna Wróbel 7, Marta Cieślicka 5 (1), Aleksandra Lampart 3, Paula Kamińska 2, Kaja Lubczyńska 0, Natalia Rościszewska (c.) 0, Maja Stachura 0, Katarzyna Strzelecka 0, Katarzyna Wydra 0.
Widzew Łódź: Aleksandra Pawlak 24 (1x3), Kamila Trojanowska 15 (1), Agata Przybysz 12 (4), Anna Chodera 10, Katarzyna Rychter 4, Anna Rajkowska 3, Martyna Laskowska 2, Justyna Okulska 2, Karolina Filipkowska 0.
7 cudów Trójmiasta | Ekstraklasa | Krwiodawstwo | Baltic Arena | Photo Day | Kino |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?