MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka Pierwszy szturm Lotosu PKO BP na Moskwę został przez Dynamo odparty

Adam Suska
fot. Tomasz Bołt
fot. Tomasz Bołt
Zwycięstwo było blisko, ale zabrakło trzech minut. Koszykarki Lotosu PKO BP przez większą część gry posiadały inicjatywę i prowadziły, ale ostatecznie przegrały pierwsze wyjazdowe spotkanie play off z Dynamem Moskwa ...

Zwycięstwo było blisko, ale zabrakło trzech minut. Koszykarki Lotosu PKO BP przez większą część gry posiadały inicjatywę i prowadziły, ale ostatecznie przegrały pierwsze wyjazdowe spotkanie play off z Dynamem Moskwa 75:86. Losy meczu rozstrzygały się w końcówce, na którą gdyniankom nie wystarczyło sił. Mimo porażki, wicemistrzynie Polski nie straciły jeszcze szans na awans.

- Pokonaliśmy mistrzynie Euroligi Spartaka Moskwa Region, to możemy wygrać również z Dynamem Moskwa - mówił przed rozpoczęciem rywalizacji, której stawką jest udział w ćwierćfinale play off trener koszykarek Lotosu PKO BP Roman Skrzecz. Jego podopieczne do stolicy Rosji poleciały pełne wiary i nadziei na sukces, który w ich przekonaniu uzależniony był od dobrej gry w obronie i ograniczeniu skuteczności dwóch najlepszych dotąd zawodniczek rosyjskiego zespołu, Estonki Anety Jekabsone i Amerykanki Selmony Augustus.
Mimo apelu koszykarek Dynama do kibiców o wsparcie ich w tym spotkaniu, zamieszczonym na stronie internetowej klubu, do hali lodowej "Hodynka" przybyło niespełna 1000 osób. Gdynianki zaczęły bez kontuzjowanej Ekateriny Snitsyny oraz respektu dla rywalek. Od początku w zespole gdyńskim doskonale spisywała się Chamique Holdsclaw, którą w pierwszej kwarcie dzielnie wspierała Magdalena Leciejewska. Mimo bardzo dobrej skuteczności tej pary, Lotosowi nie udało się jednak w początkowym okresie zdobyć wyraźniejszej przewagi. Nie pozwoliła im na to Jekabsone, która zgodnie z przewidywaniami, wzięła na swoje barki ciężar odpowiedzialności za rzut w zespole gospodyń. Skuteczną grę w pierwszej części tego meczu podopieczne trenera Skrzecza okupiły ośmioma przewinieniami. Najwięcej popełniła ich Ann Breitreiner, którą po trzecim przewinieniu zastąpiła Natalia Waligórska.
W drugiej odsłonie rolę głównej snajperki w drużynie gdyńskiej wzięła na siebie Dominique Canty. Amerykanka zdobyła w tej odsłonie gry aż 14 punktów. Po jednym z kolejnych jej trafień Lotos uzyskał przewagę nawet 10 "oczek" (37:27). Na przerwę gdynianki schodziły w bardzo dobrych nastrojach, prowadząc 47:39.
Początek drugiej połowy nie był dla nich już tak radosny. Czwarte przewinienie popełniła Slobodanka Maksymovicz, która w obronie odpowiedzialna była za swoją rodaczkę ze Słowenii, Dubravkę Dacić. Gdy ta pierwsza usiadła na lawce rezerwowych, druga zaczęła trafiać do gdyńskiego kosza i niwelować przewagę Lotosu. W 26 minucie Jekabsone wyrównała na 50:50, a chwilę później Augustus pozbawiła gdynianki przewagi (52:53). Na szczęście Holdsclaw miała jeszcze siły i ruszyła do ataku. Amerykanka zdobyła dla swojej drużyny 11 punktów pod rząd i finałowa kwarta rozpoczynała się ponownym prowadzeniem Lotosu 61:60.
Udział w niej szybko zakończyła Breitreiner, która wyczerpała limit przewinień i musiała usiąść na ławce dla rezerwowych. Gdyńskie koszykarki, głównie dzięki skuteczności Holdsclaw, prowadziły jednak dalej wyrównaną walkę, w której prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Jeszcze na 3 minuty przed końcem spotkania był remis 71:71. Końcówka w wykonaniu koszykarek Lotosu była już, niestety, koszmarna. Gdynianki przegrały ten okres 4:15 oraz całe spotkanie różnicą 11 punktów, która nie ma jednak znaczenia w perspektywie dalszej rywalizacji. Teraz, by powrócić do Moskwy, będą musiały odrabiać straty na własnym parkiecie. Spotkanie rewanżowe odbędzie się w najbliższy piątek (hala GOSiR godz. 17) w Gdyni. Jeżeli po dwóch grach będzie remis, losy awansu rozstrzygną się 13 lutego na parkiecie Dynama.
Mamy nadzieję, że w najbliższym meczu w Lotosie będzie mogła wystąpić Snitsina. Brak Białorusinki na parkiecie w Moskwie ograniczył gdyniankom pole manewru.
W innych spotkaniach pierwszej rundy ply off Euroligi UMMC Jekaterynburg pokonał Lille 96:50 (Agnieszka Bibrzycka zdobyła dla UMMC 28 punktów), a Spartak Moskwa Region zwyciężył TEO Wilno 93:67.

Dynamo - Lotos 86:75 (21:26, 18:20, 21:15, 26:14).
Dynamo - Jekabsone 23 (2), Martinez 8 (1), Augustus 17, Dacić 14, Kublina 11 (1) oraz Popova 6, Smith 4, Firsova 3 (1), Rusakova 0.
Lotos - Holdsclaw 28 (2), Canty 20, Leciejewska 9, Maksymovicz 8, Breitreiner 4 oraz Waligórska 4, Gulak 2, Jujka 0, Zarytska 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Papszun ponownie trenerem Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto