Legendarny trener rosyjski, Nikolaj Karpol, omal nie zwariował. Po inauguracyjnej wygranej z Azerbejdżanem 3:1, jego podopieczne niespodziewanie przegrały z Polską 1:3 (22:25, 17:25, 25:22, 20:25) w turnieju kontynentalnym w Baku.
To kwalifikacja do igrzysk olimpijskich w Atenach. Stawką jest tylko jedno miejsce. Tym cenniejszy wydaje się sukces podopiecznych Andrzeja Niemczyka i Ireneusza Kłosa.
- Przed tym spotkaniem rozmawiałam z byłym trener reprezentacji, Jerzym Skrobeckim - pracujemy razem w oliwskiej AWFiS - o formie Rosjanek. Mimo, że wygrały silnie obsadzony turniej noworoczny w Szwajcarii, nie zaiponowały formą - powiedziała była reprezentantka Polski i zawodniczka Gedanii, Mirella Stech.
- To już kwestia formy Rosjanek i nie traktujmy wygranej biało-czerwonych jako sensacji - tłumaczy Skrobecki. - Nasze dziewczyny nie odbiegają warunkami fizycznymi od rywalek. W podstawowym składzie grają 4, a nawet 5 wysokich zawodniczek. I nie ma większego znaczenia, że Rosjanki są bardziej utytułowane.
Skrobecki słusznie zauważa, że przypadkowo nie zdobywa się mistrzostwa Europy.
- Oczywiście w Turcji dopisało nam szczęście, ale nie zapominajmy o poziomie i umiejętnościach naszych dziewczyn. Są coraz wyższe. Mamy zdolną młodzież. W połączeniu z doświadczeniem przynosi to właśnie takie wyniki jak zwycięstwo z Rosją. Prezentującą siatkówkę z ubiegłego stulecia czyli nieco archaiczną, z dwoma, łatwymi do rozszyfrowania, rozwiązaniami kombinacyjnymi w ataku - zakończył Skrobecki.
- Przed spotkaniem typowałbym zwycięstwo Rosji - powiedział z kolei trener mistrza Polski Stali Bielsko-Biała, Zbigniew Krzyżanowski. - Stawiałbym na rywalki, które znam, które widziałem w ostatnich latach gdy zdobywały mistrzostwa Europy, odnosiły zwycięstwa nad wielu czołowymi drużynami świata. W Baku Rosja sprawiała wrażenie zespołu, który się uczy. Polskie siatkarki wykorzystały tę słabość i chwała im za to. Tworzą dobrze rozumiejący się team, który jak pójdzie za ciosem może zajść daleko. Warte podkreślenia jest dobra gra nie tylko zawodniczek z wyjściowej szóstki, ale również zmienniczek.
- Założenia taktyczne zostały zrealizowane w 100-procentach - opowiada kierownik naszej reprezentacji, Krzysztof Turowski. - Nie ma czasu na wielką radość. Przed nami kolejny mecz. Właśnie siedzimy i oglądamy Niemki oraz Azerki. Wieczorem każda z naszych zawodniczek będzie mogła skorzystać z pomocy masażysty. Rano o godz. 9 mamy jeszcze trening.
Polska: Śliwa, Glinka, Mróz, Skowrońska, Świeniewicz, Frątczak, Barbachowska (libero) oraz Niemczyk-Wolska, Liktoras, Becik.
Rosja: Czukanowa, Gamowa, Płotnikowa, Tiszczenko, Bielikowa, Safronowa, Tiurina (libero) oraz Szeszenina, Sennikowa.
Grupa A
1. Rosja
2. Niemcy
3. Polska
4. Azerbejdżan
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?