MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krupski jest najlepszy

Paweł Bednarczyk
Grudniowe cięcia kadrowe w gdyńskiej Prokom Arce dotknęły nie tylko sześciu piłkarzy, ale i jednego trenera. Od stycznia z bramkarzami Arki nie będzie pracował już Kazimierz Jaszczerski.

Grudniowe cięcia kadrowe w gdyńskiej Prokom Arce dotknęły nie tylko sześciu piłkarzy, ale i jednego trenera. Od stycznia z bramkarzami Arki nie będzie pracował już Kazimierz Jaszczerski.

- Czy wie pan dlaczego działacze nie przedłużyli z panem umowy?

- Przede wszystkim ja w Arce nie byłem zatrudniony na umowę o pracę. Pieniądze otrzymywałem na podstawie co miesiąc odnawianej umowy zlecenie. Prezes Milewski zastrzegł sobie, że nie chce powiększać grona pracowników etatowych. Chodziło po prostu o uniknięcie dodatkowych kosztów. Z warunków mi zaproponowanych byłem jednak zadowolony. Rozstaliśmy się w dobrej komitywie. Prezes powiedział mi, że będzie szukał trenera z bardziej znanym nazwiskiem, a jeżeli nie znajdzie to wówczas być może odnowimy naszą współpracę. Nie łudzę się jednak. Cieszę się tym co mam i szanuję decyzje zarządu. Z wielką przyjemnością pracowałem przez dwa lata w Arce. Sporo było miłych przeżyć, współpracowałem z dwoma świetnymi trenerami.

- Co będzie pan teraz robił?

- Wypoczywał i... urządzał domek, który kupiła moja cudowna małżonka. Jeżeli chodzi o pracę zawodową, to na razie cisza. Chyba nie wszyscy jeszcze wiedzą, że nie będę pracował już w Arce. Ale to dobrze, przynajmniej nie muszę odmawiać i prowadzić długich rozmów. Możliwe, że nadal będę jednak dojeżdżał do Gdyni. Dostałem propozycję od pani prezes Ziemnickiej z MGKS Arka. Być może zajmę się bramkarzami w grupach młodzieżowych.

- Przez ponad dwa lata Arka nie dorobiła się naprawdę solidnego bramkarza. Zawsze, któryś puścił jakiegoś klopsa. Jaki to był materiał?

- Na pewno najbardziej znany był Sylwek Wyłupski, ale i on nie ustrzegł się kilku wpadek. Pretensje do bramkarzy były i będą. To jest newralgiczna pozycja, a ich błędy często decydują o wyniku spotkania i przez to są dłużej zapamiętywane. Co ciekawe wszyscy słabo grali nogami. Na pewno nie byli to bramkarze najwyższej klasy, choć mam nadzieję, że wiosną Wyłupski udowodni mi, że nie miałem racji. Z wszystkich, którzy z nami przez te dwa lata trenowali zdecydowanie najlepszy był Jarek Krupski. Gdyby Arka podpisała z nim kontrakt, to byłoby to wzmocnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto