MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kto pierwszy strzeli, ten nie przegra

Paweł Stankiewicz
Polonia Warszawa liczy na zwycięstwo i włączenie się do walki o awans do piłkarskiej Orange Ekstraklasy. Lechia chce w stolicy odrobić stracone punkty przed własną publicznością z Górnikiem Polkowice.

Polonia Warszawa liczy na zwycięstwo i włączenie się do walki o awans do piłkarskiej Orange Ekstraklasy. Lechia chce w stolicy odrobić stracone punkty przed własną publicznością z Górnikiem Polkowice. A że oba zespoły jeszcze wiosną nie przegrały, to zapowiada się bardzo interesujące spotkanie. Mecz Polonia - Lechia w Warszawie już w sobotę o godzinie 16.
Początek rundy wiosennej jest bardzo udany zarówno dla Lechii jak i Polonii. Warszawska drużyna jako jedyna w tym roku wygrała swoje wszystkie mecze, strzeliła dziesięć goli i nie straciła żadnego. Biało-zieloni z kolei zanotowali trzy wygrane i jeden remis - zdobyli osiem bramek i stracili jedną. Gdańszczanom przed tym meczem nie brakuje problemów kadrowych. Za kartki w Warszawie nie zagrają Paweł Pęczak i Jacek Manuszewski.
- To nie koniec naszych strat. Paweł Żuk i Roland Kazubowski mają 40 stopni gorączki i na pewno nie będą brani pod uwagę przy okazji tego meczu - mówi Tomasz Kafarski, drugi trener Lechii. - Damian Trzebiński trenuje zbyt krótko po kontuzji i nie jest jeszcze gotowy. Całe zajęcia wytrzymał Sebastian Fechner, ale decyzja w jego przypadku zapadnie w ostatniej chwili. Podobnie zresztą jak z Piotrem Cetnarowiczem i Marcinem Szulikiem.
Największym problemem Lechii będzie na pewno zestawienie formacji defensywnej.
- To prawda. Na pewno w meczowej "18" znajdzie się Dariusz Łożyński. Musimy mieć czterech solidnych obrońców. Polonia jest groźna w ofensywnie i w Warszawie musimy zagrać uważnie - przyznaje Kafarski.
Z trudności tego spotkania zdają sobie sprawę także piłkarze Polonii.
- Lechia to wymagający rywal i z racji miejsca w tabeli będzie faworytem meczu. Zresztą to gdańszczanie mają realne szanse awansu, a naszym celem jest utrzymanie się w drugiej lidze bez gry w barażach. Bardzo chciałbym powtórzyć wyczyn z Janikowa, ale nie zawsze strzela się trzy gole - powiedział nam Jacek Kosmalski, napastnik warszawskiej Polonii.
- Lechia to bardzo dobry zespół i podejdziemy z respektem do tego rywala. Nie zmienia to jednak faktu, że chcemy sięgnąć po trzy punkty. Kto pierwszy strzeli gola, ten nie przegra tego meczu - dodał Marek Citko, przed laty reprezentant Polski, który w stołecznym klubie być może zakończy piłkarską karierę.
Prześledźmy poszczególne formacje obu zespołów.
Bramkarze

W Polonii zagra Żankarlo Simunić, a w Lechii Dominik Sobański lub Mateusz Bąk. Każdy z nich jest w stanie zagrać na dobrym poziomie. Przyznajemy remis.
Obrona

Polonia nie straciła gola w tej rundzie i to o czymś świadczy. Lechia tylko raz dała się zaskoczyć w defensywie, ale ta formacja będzie w Warszawie mocno osłabiona. Punkt dla Polonii.
Pomoc

To jest atut Lechii. Pod warunkiem, że zagra Sławomir Wojciechowski, który jednym podaniem albo strzałem potrafi przesądzić losy meczu. Punkt dla biało-zielonych.
Atak

Oba zespoły mają swoich strzelców wyborowych, którzy potrafią zaskoczyć każdą obronę rywala. Remis.
Dodatkowo na remis oceniamy trenerów Waldemara Fornalika (Polonia) i Tomasza Borkowskiego (Lechia). Przyznajemy też po jednym punkcie - Polonii za atut własnego boiska i Lechii za wyższe miejsce w tabeli drugiej ligi. Wyszedł nam remis 5:5 i właśnie podział punktów w Warszawie jest bardzo możliwy. Tylko czy któryś z obu zespołów zadowoli?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto