- Kilka dni po zdarzeniu mówiłam policji, by sprawdzili całą drogę Iwony do domu. Również to przejście przez ulicę. Uspokajano mnie, że wszystko sprawdzą - mówi nam Kinda.
Zdaniem naszych rozmówców, specjalistów zajmujących się m.in. poszukiwaniami zaginionych, na tym etapie nadmierny szum wokół sprawy szkodzi efektywnym poszukiwaniom. - Czas marnowany jest na przesłuchanie osób, które coś jakoby widziały, konfabulują - mówi jeden z oficerów policji.
W piątkowym "Dzienniku Bałtyckim" napisaliśmy, iż jedną z hipotez, która powinna być wzięta pod uwagę, jest ta o potrąceniu dziewczyny przez przejeżdżającego ul. Czarny Dwór kierowcę.
Kierujący pojazdem, będący być może pod wpływem alkoholu lub odurzony narkotykami, po uderzeniu w dziewczynę w panice wrzucił Iwonę do auta i odjechał. Prokuratura nie chce odpowiadać na pytania o zakładane przez grupę dochodzeniową warianty zdarzenia. Już kilka dni po zaginięciu dziewczyny ewentualne ślady na jezdni uległy zatarciu, zostały zadeptane, zajeżdżone. Odpryski lakieru, odłamki szkła z reflektora, ślady na poboczu - trudne do identyfikacji. Gdyby zachował się zapis monitoringu ruchu drogowego na ulicach i uliczkach w okolicach Jelitkowskiego Dworu z feralnego poranka 17 lipca, byłaby szansa na potwierdzenie lub obalenie tej hipotezy.
Policja uspokaja i twierdzi, że cały monitoring jest zabezpieczony.
- Zapisy z monitoringu ulicznego zostały zabezpieczone. Bada je specjalna grupa operacyjna pod okiem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku - stara się rozwiać wątpliwości podkom. Maciej Stęplewski z zespołu prasowego KWP w Gdańsku. Jednak nie potrafi odpowiedzieć na pytanie o to, czy istnieje zapis ruchu ulicznego na tzw. Zielonej Drodze.
Na pewno jest zabezpieczony zapis z kamer z pasa nadmorskiego, trasy, którą przeszła Iwona z Sopotu do wejścia na plażę nr 63 w Jelitkowie. Był wielokrotnie przeglądany i prezentowany.
Matka zaginionej krytycznie patrzy na poczynania policji, jak i biura Krzysztofa Rutkowskiego, gdyż ciągle nie ma efektów i jednego choćby wyraźnego tropu.
- Może w końcu będą jakieś efekty. Sprawa jest przecież nagłośniona. Najważniejszy jest los mojej córki - dodaje Kinda.
Nagrody bez precedensu
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski przyrzekł nagrodę w wysokości 20 tys. zł dla tego, kto poda miejsce pobytu Iwony Wieczorek. W ślad za tym Biuro Rutkowskiego zadeklarowało 25 tys. zł dla osoby lub osób, które dopomogą firmie Krzysztofa Rutkowskiego w odnalezieniu zaginionej lub wskażą, gdzie znajdują się jej zwłoki. Później Rutkowski przekazał też wiadomość o milionie złotych, który zadeklarowali anonimowi biznesmeni z Trójmiasta temu, kto wskaże miejsce pobytu zaginionej. O tej nagrodzie i ofiarodawcach nic nie wiedzą rodzice zaginionej.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?