Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: oskarżony o podwójne zabóstwo, w tym dziecka, wpadł w sądzie w szał

Arkadiusz Gołka
Trwa proces w sprawie morderstwa
Trwa proces w sprawie morderstwa Przemek Świderski
Do zbrodni miało dojść 28 grudnia 2013 roku w kamienicy przy ul. Słowiańskiej w Kwidzynie. Mężczyznę oskarża się o to, że zatłukł 30-latka i jego synka młotkiem.

W środę, 14 stycznia, przed gdańskim sądem zeznawała matka Łukasza P., oskarżonego o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem Michała F. i jego 8-letniego syna. Z jej relacji wyłania się trudna przeszłość mężczyzny. Na jej słowa syn zareagował nerwowo i zaczął przeklinać, obrażając też sąd.

- Dla mnie to był szok. Przecież to niemożliwe! Widziałam się z Łukaszem dwa dni wcześniej - mówiła wczoraj przed sądem matka oskarżonego. Twierdzi, że syn od kilku lat zmaga się z uzależnieniem od narkotyków i dopalaczy. Nie chciał się leczyć. Łukasz P. miał się też wcześniej okraść firmę swojego ojca.

Mężczyźni nie mieli zbyt dobrego kontaktu, ojcu wymierzono karę w zawieszeniu za bicie syna. - Mąż wyrzucił go z naszego domu, ale ja się z nim kontaktowałam, przychodził pod nieobecność męża - powiedziała kobieta.

- Co to ma k.... wspólnego z tą sprawą?! - wykrzyczał Łukasz P. - Zamknij ryj w ogóle! To jest k.... cyrk czy to jest sąd?! - wrzeszczał, kiedy sędzia Rafał Ryś, wobec którego użył jeszcze wulgarnych epitetów, próbował go uspokoić.

Oszalałego oskarżonego wyprowadzono z rozprawy i choć po pewnym czasie sędzia zdecydował się "dać mu szansę", odpowiedzią znów były przekleństwa. Dlatego na dalszej część rozprawy zabrakło już krnabrego 23-latka.

Matka oskarżonego zeznawała m.in. na temat jego przeszłości: - Wigilię i pierwszy dzień świąt spędziłam u dziadków z Łukaszem. Zachowywał się normalnie, był uśmiechnięty i szczęśliwy, że z nim jesteśmy. Drugiego dnia świąt powiedział jednak, że ma już dość wszystkiego i nie chce żyć. Widziałam, że jest pod wpływem czegoś, bo na zmianę śmiał się i płakał.

Do zabójstwa doszło dwa dni później. Powołani przez sąd biegli psychiatrzy uznali, że 23-latek ma antyspołeczną osobowość i nie potrafi ocenić konsekwencji własnych czynów. Stwierdzili też, że był uzależniony od substancji psychotropowych, ale poczytalny.

Łukasz P. przyznał się do winy i opisał przebieg zabójstwa, później jednak zmienił zeznania. Twierdził, że złożył je pod wpływem bicia i przymuszania przez policjantów. Zbrodni mieli dokonać jego koledzy, ale nie chce ich powiedzieć którzy konkretnie. Oskarżony był wcześniej karany, m.in. za kradzież rozbójniczą. Za podwójne zabójstwo Łukasza P. grozi kara dożywotniego więzienia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto