Kierowcy z Kwidzyna przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu, który zorganizowano w kilkudziesięciu miastach. U nas protestowali m.in. na stacjach BP, Shell, Orlen i Lotos. Na pierwszej z nich było tylko kilkanaście samochodów, ale na drugiej w proteście brało już udział około 60 kierowców. Jeśli tego dnia ktoś naprawdę chciał zatankować, to miał spory problem. Mało kto miał ochotę stać w długiej kolejce, zwłaszcza, że protestujący robili wszystko, żeby zablokować ruch na stacji. Tankowali na najmniejszą możliwą kwotę, z reguły było to kilkadziesiąt groszy. Poza tym oszczędzali paliwo nie odpalając aut. Każde z nich było dopychane do dystrybutora, a potem odpychane dalej. To był też świetny sposób na rozgrzewkę w mroźną sobotę.
- Organizowaliśmy się na forach internetowych, Facebooku, kwidzyn.naszemiasto.pl Fajnie, że akcja wypaliła, choć frekwencja mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie warunki pogodowe - tłumaczył jeden z uczestników protestu.
- Niektórym mogło też zabraknąć "wachy" ( potoczna nazwa paliwa) - śmiał się inny.
Wśród protestujących pokaźną grupę stanowili zawodowi kierowcy lub osoby, które z samochodów korzystają codziennie, bo to w nich lawinowo rosnące ceny paliw uderzają najbardziej.
- Choć pośrednio uderzają we wszystkich, bo wzrost cen paliwa oznacza przecież wzrost cen wszystkich produktów np. chleba i mleka - przekonywał przewodniczący Rady Powiatu Kwidzyńskiego Jerzy Śnieg (SLD), który też zdecydował się odwiedzić stację benzynową.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?