Podczas pracy przy wykopie rowu kanalizacyjnego zginął we wtorek po południu 51-letni Henryk F., właściciel firmy usługowo-budowlanej. Wykonywał on prace na zlecenie Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” przy ul. Pionierów w Lęborku.
Przyczynę wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Lęborku i oddział Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku.
- Kiedy policja poinformowała nas o wypadku, natychmiast na miejsce udał się prokurator i powiadomiliśmy PIP w Słupsku - informuje Henryk Szubelak, prokurator rejonowy. - Na razie trudno mówić o okolicznościach tego zdarzenia, ponieważ upłynęło niewiele czasu. Jak zwykle w takiej sytuacji ciało zmarłego zostanie zabezpieczone do sekcji zwłok. Państwowa Inspekcja Pracy sprawdzi czy pracownik miał odpowiedni sprzęt i czy zastosowano odpowiednia zabezpieczenia.
Według świadków zdarzenia, wszystko zdarzyło się błyskawicznie. Henryk F. wszedł do rowu, by sprawdzić łącza rur. Chciał jeszcze poprawić podłoże łopatą. Rów, w którym się znajdował, nie był głęboki, miał ok. 2 m. Ziemia runęła na niego w momencie, kiedy się pochylał. Strażacy przybyli na miejsce błyskawicznie, już po dwóch minutach od zawalenia się ziemi odsypali poszkodowanego. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził jednak już zgon.
- Nigdy bym nie przewidywał, że ta praca się tak skończy - mówi Eugeniusz Zielke, dyrektor GS „Samopomoc Chłopska” w Lęborku. - To był bardzo solidny fachowiec, sam musiał zawsze wszystkiego dopilnować i sprawdzić. Podobnie teraz, praca już była wykonana, należało tylko zasypać rów. To był nieszczęśliwy wypadek, szkoda tylko człowieka.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?