Lech Wałęsa ma już dość i grozi, że wyjedzie z Polski

Decyzja Wałęsy jest spowodowana, jak sam to ujął "w związku z kolejnym bezkarnym atakiem na mój życiorys (za paszkwilem, gniotem Cenckiewicza zrobionym z dopasowywanych z całej dokumentacji SB, różnych kserokopii donosów i raportów SB) tym razem już w kolejnym ataku Zyzak, bez żadnych nawet kserokopii, całkowicie od początku do końca ze zmyślonymi obrzydliwymi barbarzyńskimi pomówieniami."

W związku z tym, że "te ataki wychodzą z instytucji demokratycznych struktura Państwa", o które walczył, postanowił zrezygnować z uczestnictwa we wszelkiego rodzaju uroczystościach rocznicowych i innych spoktaniach.

Były prezydent zagroził również na swoim blogu, że dopóki nie będzie szanowane prawo i wyroki sądowe nie zmieni swojej decyzji, a jeżeli nic się nie zmieni to zwróci wszystkie nagrody i zaszczyty, po czym wyjedzie z kraju.

Zdenerwowanie i ostra reakcja prezydenta jest spowodowana kolejną publikacją, która ma zostać wydana na jego temat. Paweł Zyzak, w swojej pracy magisterskiej pisze między innymi, że Wałęsa w swojej młodości miał nieślubne dziecko.

Zyzak twierdzi też, że dotarł do świadów, dla których informacje te są "oczywistością". Wałęsa w emailu wysłanym do redakcji "Newsweeka", który jako pierwszy opisał sprawę, skomentował: "To jest barbarzyństwo, to jest bezczelność, to jest chamstwo. Podobała mi się ta pani, zanim poznałem swoją Danutę. Ale to nie znaczy, że miałem z nią dziecko".

Jesienią tego roku, na podstawie pracy magisterskiej Zyzaka, ma ukazać się monograficzna książka o Lechu Wałęsie. Promotorem pracy magisterskiej Zyzaka jest prof. Andrzej Nowak, redaktor naczelny konserwatywnego miesięcznika "Arcana".