Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk 1:1 Zawisza Bydgoszcz. Trzeci remis z rzędu

Redakcja
Yannick Chauvet
Lechia zremisowała trzeci kolejny mecz. Po 1:1 z Zawiszą spadła na szóste miejsce, choć mogła być nawet liderem.

Po dwóch ostatnich remisach, z Pogonią Szczecin i Górnikiem Zabrze, Lechia Gdańsk chciała wygrać i umocnij swoją pozycję w czołówce. Z kolei Zawisza bardzo źle zaczął sezon, ale ostatnio rozkręca się z meczu na mecz i sprawia wrażenie drużyny, która może wygrać z każdym, ale... też z każdym przegrać.

Czytaj też o wypadku z udziałem policjantów, którzy jechali zabezpieczać mecz: Wypadek pod Pruszczem Gdańskim. Auto zderzyło się z radiowozem, pięć osób rannych

Przez pierwszy kwadrans Lechia starała się prowadzić grę, ale brakowało klarownych sytuacji. Zawisza z kolei ograniczał się do kontr, ale jedyną składną akcję przeprowadził dopiero w 15. minucie, gdy Herold Goulon szczęśliwie przedarł się przez obronę, ale jego podanie wzdłuż bramki pewnie wyłapał Sebastian Małkowski, który na stałe wygryzł ze składu Mateusza Bąka. W 24. minucie po przytomnym podaniu Matsui, na bramkę popędził Frankowski, podał wzdłuż bramki, ale obrońca Zawiszy zdołał zablokować. Podobną akcję Lechia przeprowadziła dosłownie kilka sekund później, podawał Deleu, piłki nie dosięgnął Buzała, ale dopadł do niej Grzelczak i potężnym strzałem dał Lechii prowadzenie.

Na odpowiedź Zawiszy trzeba było czekać do 34. minuty. Fatalnie zachował się Grzelczak, który posłał piłkę "w kosmos", później równie nieodpowiedzialnie Sebastian Madera wybijając piłkę trafił w jednego z gości, ta odbiła się w stronę bramki Małkowskiego, dopadł do niej Luis Carlos Lima, minął bramkarza i wpakował piłkę do siatki.

Po przerwie niespodziewanie to Zawisza zaatakował pierwszy, ale bez efektu. Za to Lechia w 55. minucie miała stuprocentową sytuację. Buzała świetnie minął dwóch zawodników  przed polem karnym, precyzyjnie uderzył, ale kapitalnie obronił Wojciech Kaczmarek. Później przez długie minuty praktycznie wszystkie akcje obu zespołów kończyły się na polu karnym. Kolejną klarowną akcję Lechia miała dopiero w 72. minucie, gdy główkował Buzała, ale bramkarz Zawiszy znów był na posterunku.

W końcówce Lechia ciągle naciskała Zawiszę, ale bez efektu. Ostatecznie gdańszczanie zremisowali trzeci kolejny mecz. Goście z Bydgoszczy nie pokazali dziś nic szczególnie ciekawego, ale zagrali solidnie w obronie, kilka razy kontrowali, co wystarczyło im na zremisowanie tego meczu. W następnej kolejce Lechia jedzie do Krakowa na mecz przyjaźni z Wisłą.

Remis z Zawiszą i wygrane Jagiellonii i Pogoni sprawiły, że gdańszczanie spadli na szóste miejsce, choć mogli być nawet liderem. Inna sprawa, że Lechia jest niepokonana w ósmym kolejnym meczu, czyli w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki.

Lechia Gdańsk 1:1 Zawisza Bydgoszcz

Bramki: Grzelczak (24.) - Luis Carlos Lima (34.)
Żółta kartka: Pazio

Lechia: Małkowski - Deleu, Bieniuk, Madera, Pazio - Kostrzewa, Pietrowski (Zyska 68.) - Frankowski, Matsui (Wiśniewski 53.), Grzelczak - Buzała (Oualembo85.).

Zawisza: Kaczmarek - Pereira, Lima (Gevorgyan 80.), Lewczuk (Hermes 50.), Skrzyński - Masłowski, Drygas, Goulon (Dudek 84.), Wójcicki, Ziajka - Vasconcelos.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto