Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk: Firma PGE ma przenieść kapitał do Gdańska. Będzie wspierać Lechię?

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
PGE w Lechii? Patrząc na sprawę w kontekście gdańskiego klubu, to byłaby korzystna sytuacja. W programie "Cafe Futbol" w Polsacie Mateusz Borek wspominał o przeniesieniu przez PGE kapitału z Bełchatowa do Gdańska.

Polska Grupa Energetyczna ma ważną umowę z GKS Bełchatów, ale nie od dziś mówi się, że tę firmę ciągnie do Gdańska. Zresztą to byłoby pogodzenie interesów, bo inicjały spółki są już w nazwie gdańskiego stadionu.

W PGE zapewniają jednak, że na razie współpraca z Lechią nie wchodzi w grę i taka opcja w ogóle nie jest rozpatrywana. Zresztą to jest spółka Skarbu Państwa, więc z klubem sportowym może podpisywać umowy sponsorskie, ale nie może posiadać akcji takiej spółki i być jej właścicielem.

Krzysztof Bąk: Teraz waży się przyszłość klubu

- Długoterminowe umowy z klubami sportowymi to istotny element komunikacji marketingowej spółki. Nasze zaangażowanie sponsoringowe definiuje przyjęta w tym zakresie strategia, a determinuje zatwierdzony budżet. Na obecnym etapie nie przewidujemy zaangażowania w Lechię - powiedział Łukasz Witkowski, rzecznik prasowy PGE.

Andrzej Kuchar, obecny właściciel większościowy, nie jest mile widziany przez fanów biało-zielonych. Podczas ostatniego meczu kibice Lechii w ostrych słowach domagali się odejścia Kuchara. Skandowali m.in.: "Lechia to my, a nie Kuchar i jego psy!". Na forach internetowych też nie brakuje krytycznych uwag fanów pod adresem właściciela.

Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3 [ZDJĘCIA]

- Oczywiście "życzliwi" natychmiast donieśli mi o tej sytuacji - mówi nam Kuchar. - Po raz kolejny jednak podkreślam, że nie mam pretensji do kibiców o (nawet wulgarne) przyśpiewki. Natomiast nie mogę pojąć, dlaczego wiele osób z Trójmiasta, nie tylko ze środowiska kibicowskiego, nie rozumie strategii budowania klubu piłkarskiego w sporcie profesjonalnym. A słynne już wykpiwanie dwóch złotych z tzw. kiełbaski świadczy o całkowitym niezrozumieniu zasad przychodów z tzw. dnia meczowego. Każdy klub, który chce się prawidłowo rozwijać - bez względu na to, kto jest jego akcjonariuszem - musi mieć zbudowany budżet według następujących zasad: ok. 33 procent przychodów z dnia meczu, ok. 33 procent z praw telewizyjnych i ok. 33 procent z przychodów sponsorskich. Około 70 procent budżetu powinno być przeznaczone na bieżącą działalność klubu, a pozostała kwota na jego rozwój.

Zobacz także:**Kibice Lechii: Kpina. Farsa. Nie róbcie jaj!**

Czytaj o tym więcej na:**dziennikbaltycki.pl**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto