Flavio grał w Portugalii, Szkocji i Iranie, a w 2014 roku trafił do Polski.
- Byłem w Iranie, ale miałem tam problemy, bo klub nie płacił pieniędzy. Później wróciłem do Portugalii, a w tym czasie Marco grał w Śląsku. Powiedział w klubie, że ma brata, tak trafiłem do Polski i bardzo się z tego cieszę - wspomina Portugalczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
Kapitan biało-zielonych ma swoje ulubione miejsce w Polsce. Jakie?
- Wrocław to supermiasto i tak też się tam czułem przez trzy lata. Dla mnie trzy topowe polskie miasta, to Gdańsk, Wrocław i Kraków. Gdańsk jest jednak najlepszym miejscem w Polsce, z pięknym centrum miasta i plażami. To podobnie jak w Portugalii i czuję się tutaj jak w domu - przyznaje Paixao.
Lechia może liczyć na gole Flavio. To najlepszy strzelec w historii klubu w ekstraklasie. Jest też drugim najlepszym obcokrajowcem w polskiej lidze, tylko o jednego gola wyprzedza go Miroslav Radović. W tym sezonie zdobył dwa gole w rywalizacji z Broendby IF, ale to nie dało awansu do następnej rundy.
- Strzelam bramki, ale cały czas nad tym pracuję. Każdego dnia idę na trening i daję z siebie sto procent. To jest moja mentalność i sposób życia - mówi Paixao. - Chcemy iść krok po kroku do przodu. Ludzie czasami mi mówią, że strzelam bramki, że jestem najlepszym strzelcem, ale to dla mnie nie jest ważne. Idę na trening i na nim muszę przede wszystkim wykonać moją pracę.
Pierwszym klubem Portugalczyka był Śląsk, z którym Lechia zagra w sobotę. Po trzech latach przeniósł się jednak do Gdańska i w zespole z Gdańska gra od 2015 roku.
- W Śląsku miałem kontrakt ważny jeszcze sześć miesięcy. Miałem różne propozycje, ale chciałem zostać w Polsce i Lechia okazała się najbardziej konkretna. Mam cały czas tę samą ambicję i motywację - zapewnia.
CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki
Flavio ma jeszcze jeden ważny powód, aby cieszyć się, że znalazł się w Gdańsku. To jego ukochana Dominika.
- Czasami jest tak, że niczego nie szukasz, a potem wszystko co najlepsze spotyka ciebie w ciągu sekundy. Gdańsk wpłynął bardzo pozytywnie na moje życie. Dominika jest już moją narzeczoną i jestem z tego bardzo zadowolony. Ona cały czas daje mi pozytywne słowa i motywację. To jest osoba, którą potrzebuję każdego dnia obok siebie. Dominika ma podobną mentalność i motywację, też ma biznes i ma dużo marzeń. Mamy dużo wspólnych celów na życie. Ślub? Mamy czas. Wszystko krok po kroku - uśmiecha się Flavio.
W zespole biało-zielonych grał ze swoim bratem Marco. Czy wtedy było mu łatwiej, kiedy brat bliźniak był na boisku?
- Nie brakuje mi Marco w Lechii. Mamy superpiłkarzy i drużynę. To, co było wcześniej, nie jest teraz ważne. Bez względu na to czy z Marco czy bez niego, to cały czas grałem swoją piłkę. Czasami lepiej, innym razem gorzej, ale takie jest życie. W tym roku byłem kapitanem, zdobyliśmy dwa puchary i jestem szczęśliwy. Nie jest dla nas ważne co było i kto był w klubie tylko co jest teraz i jak razem pracujemy. Potrzebujmy ludzi, którzy są głodni sukcesu i są ambitni - uważa kapitan Lechii.
Flavio nie ocenia brata i atmosfery w jakiej odszedł z Lechii. Nie chce o nim rozmawiać.
- Nie chcę mówić o Marco, bo ja nie mam z nim absolutnie żadnego kontaktu - zdradza Flavio. Czasami tak jest w życiu. To nie jest jednak dla mnie ważne tylko liczy się to, że jestem w Gdańsku i jestem szczęśliwy i pracuję każdego dnia, żeby spełniać marzenia.
Ten sezon nie zaczął się dla niego dobrze. W meczach z Jagiellonią czy Rakowem zagrał bardzo słabo, ale nie myśli o zakończeniu kariery.
- Dziś jest deszcz, jutro jest słońce. Nie jest możliwe, aby słońce było przez 365 dni w roku. To moje zadanie i praca, żeby właściwie zareagować na zły mecz albo wynik. Życie nie jest doskonałe i musimy reagować na sytuację, żeby w kolejnym meczu było lepiej. Jeszcze dwa, trzy lata chcę grać w piłkę, bo czuję się bardzo dobrze. W poprzednim sezonie pomagałem drużynie, wciąż mam duże ambicje i motywację - podkreśla Flavio.
Choć wciąż gra w piłkę, to ma jasno określony pomysł na życie.
- W Portugalii mam biznes w zakresie nieruchomości. Chcę to kontynuować także w Gdańsku. Po skończeniu kariery na pewno nie zostanę przy piłce nożnej. Poświęciłem futbolowi wiele lat i nie miałem czasu dla rodziny, dla ludzi, których bardzo kocham. Gdybym miał zostać przy piłce, to dalej nie będę miał czasu dla najbliższych, a potrzebuję tego - zakończył Paixao.
Robert Lewandowski jednak nie przedłuży umowy z Bayernem? Pojawiły się rozbieżności
Press Focus / x-news
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?