Trener Piotr Stokowiec nie ukrywał, że widzi Saiefa nadal w zespole. Piłkarz prezentował się bardzo dobrze po wznowieniu ligowej rywalizacji na koniec maja.
- To piłkarz nie z tej ligi - chwalił Saiefa trener Stokowiec.
Niestety, Kenny doznał kontuzji podczas spotkania w Białymstoku z Jagiellonią i nie mógł dograć do końca sezonu. Lechia czyniła jednak starania, aby mieć tego piłkarza także na kolejny sezon. Nic dziwnego, bo to zawodnik, który robi różnicę na boisku. Tym razem jednak trener Stokowiec widzi go na pozycji numer "10". Lechia chciała Saiefa, piłkarz też chciał dalej grać w Gdańsku. W Anderlechcie nie wiążą z nim przyszłości i został przesunięty do zespołu rezerw. Rozmowy nie były jednak łatwe, bo Anderlect chciał za swojego piłkarza pół miliona euro. To przewyższało możliwości gdańskiego klubu.
Ostatecznie udało się osiągnąć porozumienie i Saief został wypożyczony do Lechii do końca sezonu, a jego pensję płacić będą onba kluby. Później wygasa jego kontrakt z Anderlechtem, więc będzie wolnym zawodnikiem. Saief dzisiaj przed godziną 14 wylądował w Gdańsku, a następnie pojechał do klubu i złożył podpis pod umową.
- Jeśli będzie przygotowany do sezonu, doda nam jakości. Nie chcę teraz gdybać co by było, gdyby nie doznał kontuzji i zagrał do końca sezonu, ale takimi detalami wygrywa się coś więcej. Pamiętajmy, że Kenny przez miesiąc się rehabilitował i będziemy potrzebować czasu, żeby go wprowadzić z powrotem do gry i drużyny. On, nawet jak do nas dołączy, nie wejdzie od zaraz do składu - mówił trener Stokowiec w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego".
Sztab szkoleniowy biało-zielonych chciałby jeszcze wzmocnić zespół. Trenerzy chcą zawodnika, którego dobrze znają. Mowa o Ze Gomesie z Benifki Lizbona, ale tutaj rozmowy mogą być trudniejsze. Duże znaczenie będzie miał także czynnik ekonomiczny.
- Nie jestem pewien, czy w budżecie starczy środków na tych dwóch zawodników. Wiem od zarządu, że jednego z tych piłkarzy możemy zakontraktować. Pewnie, że chciałbym Saiefa i Ze Gomesa. Obydwu znamy i już zainwestowaliśmy trochę czasu w nich. Nie chcemy eksperymentować i tracić czasu na odbudowywanie kolejnych zawodników. Obecna sytuacja związana z kalendarzem rozgrywek temu nie sprzyja - mówił kilka dni temu Stokowiec.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
