Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk może pójść za ciosem. Dziś biało-zieloni ponownie zagrają z Lechem w Poznaniu, tym razem o punkty w PKO Ekstraklasie

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Grzegorz Dembiński
Piłkarze Lechii Gdańsk wrócili z Poznania po wywalczeniu awansu do finał Totolotka Pucharu Polski, a w niedzielę ponownie zmierzą się z Lechem. Tym razem o punkty w PKO Ekstraklasie. Początek meczu w niedzielę o godzinie 17:30. Transmisja w Canal+ Premium.

Lechia przyjęła taktykę defensywną w meczu pucharowym. Lech prowadził grę, ale biało-zieloni mądrze się bronili i ostatecznie wygrali w rzutach karnych.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

- Mecze pucharowe są inne niż ligowe, bo to jedno spotkanie i trzeba zachować czujność. Znamy atuty Lecha i chcąc osiągnąć cel musieliśmy zagrać defensywnie. Mieliśmy trochę szczęścia, ale nam się udało. Lech był drużyną lepszą, ale w piłce tak jest, że nie zawsze wygrywa zespół lepszy. Finał był naszym małym marzeniem i cieszę się, że szczęście się do nas uśmiechnęło – powiedział po meczu Piotr Stokowiec, szkoleniowiec biało-zielonych.

Lech będzie chciał się zrewanżować za mecz pucharowy, ale biało-zieloni zamierzają pójść za ciosem, choć gra obronna w środowym spotkaniu z pewnością kosztowała ich wiele sił. Trener Stokowiec pokazał, że odważnie rotuje składem i tego będzie można spodziewać się także w niedzielę. W bramce powinien pojawić się Dusan Kuciak, w środku pola szansę może dostać Kristers Tobers, a od pierwszej minuty powinni wystąpić Conrado na skrzydle oraz w ataku Łukasz Zwoliński. W zespole Lecha na pewno nie zagra Mickey van der Hart, który podczas serii rzutów karnych zwichnął bar i czeka go sześciotygodniowa pauza. To oznacza, że szansę debiutu w ekstraklasie otrzyma 21-letni Miłosz Mleczko.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Lech odpadł z Totolotka Pucharu Polski, więc teraz może skupić się na lidze, a wciąż walczy o wicemistrzostwo Polski. Musi jednak oglądać się za plecy, bowiem cztery punkty straty ma Śląsk Wrocław. Lech nie może wypaść z czołowej trójki, bo nie zagra w kwalifikacjach Ligi Europy. Lechia ma do rozegrania jeszcze trzy mecze ligowe i postara się w nich ugrać jak najwięcej. Wygrana w Poznaniu pozwoliłaby przywrócić marzenia o medalu mistrzostw Polski. W tej chwili strata do podium wynosi pięć punktów, ale w razie wygranej w Poznaniu biało-zieloni traciliby do Lecha dwa punkty, a tak naprawdę trzy, bo na koniec sezonu muszą mieć punkt więcej, aby być wyżej w tabeli. Mecz pucharowy pokazał jednak, że warto wierzyć do końca, a Lechia z pewnością nie zrezygnuje z walki o medal dopóki będą szanse, aby go zdobyć.

Do mistrzostwa Niemiec Bayern dołożył krajowy puchar. "Lewy" najlepszym strzelcem obu rozgrywek
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lechia Gdańsk może pójść za ciosem. Dziś biało-zieloni ponownie zagrają z Lechem w Poznaniu, tym razem o punkty w PKO Ekstraklasie - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto