- W meczu z Widzewem byłeś bliski strzelenia pierwszego gola dla Lechii. Gdyby Razack Traore nie próbował przewrotki, trafiłbyś do siatki?
- Na pewno dobrze widziałem piłkę. Miałem zamiar trafić do bramki, ale już się nie dowiemy, czy w tamtym meczu by mi się to udało. Instynktownie uderzyłem głową i piłka odbiła się od poprzeczki. Szkoda, że nie strzeliłem gola.
- Kibice coraz odważniej patrzą w górę tabeli. Wy też?
- Nie myślimy w ten sposób. Jednakowo przygotowujemy się do każdego kolejnego meczu. Mamy tygodniowy cykl treningowy i według niego pracujemy nad jak najlepszą formą na poszczególne spotkania ligowe. A co z tego wyjdzie, to się okaże.
- Macie dwa punkty straty do trzeciego miejsca i trzy punkty do wicelidera.
- To wszystko prawda, ale pamiętajmy, że do końca sezonu zostało jeszcze 18 kolejek. Chcemy jak najwięcej punktów zdobyć w rundzie jesiennej i wówczas będziemy walczyć wiosną o jak najlepsze wyniki.
- Trenerzy mówią, że kluczowe będą trzy najbliższe mecze. To, ile zdobędziecie w nich punktów, zadecyduje o celach na wiosnę. Czujecie większą presję?
- Czujemy się coraz pewniej. Widać wyraźnie, że zespół się zgrywa. Na początku sezonu różnie to wyglądało, ale z każdym meczem rozumiemy się na boisku.
- Przed wami mecz z GKS Bełchatów. Z jednej strony to drużyna, która przegrała 10 meczów na 12, a z drugiej zespół, który ma nóż na gardle i musi wygrać, aby uwierzyć w odbicie się od dna ligowej tabeli.
- GKS przegrywa, ale przeważnie tylko różnicą jednej bramki. Tylko z Polonią Warszawa uległ wysoko, bo 0:5. Bełchatów gra u siebie i walczy o życie. Mam nadzieję, że dobrze się na to przygotujemy i wywieziemy stamtąd korzystny wynik.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?