Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk spróbuje uciec Legii Warszawa w poniedziałek

Paweł Stankiewicz
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk Przemyslaw Swiderski
Piłkarze Lechii Gdańsk muszą uciekać przed goniącą Legią Warszawa. Mistrzowie Polski zwyciężyli w Gdyni z Arką i mają już tylko punkt straty do biało-zielonych, którzy w poniedziałek zakończą 25 kolejkę Lotto Ekstraklasy meczem z Wisłą Płock (początek o godz. 18).

- Lepiej gonić czy uciekać? Wolę być na pierwszym miejscu w tabeli - nie ukrywa Jarosław Kubicki, pomocnik gdańskiego zespołu.

Mecz z Wisłą to będzie spotkanie starych znajomych. W zespole biało-zielonych występuje Mateusz Lewandowski, wychowanek klubu z Płocka, który jednak jest kontuzjowany, oraz Konrad Michalak. W zespole Wisły nie brakuje były graczy biało-zielonych, jak Grzegorz Kuświk, Ricardinho, Adam Dźwigała czy wypożyczony z Lechii do końca sezonu Ariel Borysiuk. Dwóch ostatnich jednak zabraknie w poniedziałek na boisku. Dźwigała mu pauzować za czerwoną kartkę, a wypożyczony Borysiuk mógłby zagrać przeciwko swojemu klubowi, ale Wisła musiałaby zapłacić gdańskiemu klubowi kilkaset tysięcy złotych i raczej mało prawdopodobne, że zdecyduje się na taki wydatek.

- To normalne sytuacje, które obowiązują na całym świecie. Ariel też nie czułby się komfortowo, grając przeciwko nam, skoro nasz klub partycypuje w kosztach jego utrzymania. To byłoby anormalne - uważa Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych.

Wisła z pewnością ma problem przed meczem w Gdańsku skoro nie zagrają Dźwigała, Borysiuk, a także Cezary Stefańczyk, który został zdyskwalifikowany na pół roku. Może być za to mocniejsza w ofensywie, bowiem gotowi do gry mają być Ricardinho oraz Giorgi Merebaszwili.

Swoje problemy przed poniedziałkowym meczem mają biało-zieloni. Sztab szkoleniowy wciąż nie będzie mógł skorzystać z Patryka Lipskiego oraz Joao Nunesa.

- Obaj nadal nie trenują z drużyną - wyjaśnia trener Lechii. - W przypadku Joao groźnie wyglądał jego uraz. Patryk z kolei wciąż odczuwa skutki faulu Kamila Drygasa w spotkaniu z Pogonią. Każdy ma swoje problemy i my też musimy sobie poradzić z sytuacją. Jednak te dwie kontuzje oraz dopiero powoli wracający do treningu Mateusz Lewandowski, nie dają mi komfortu.

Trener Lechii ma też ból głowy w kontekście gry ofensywnej. Artur Sobiech dostaje szanse w pierwszym składzie od początku rundy wiosennej i jeszcze ani razu nie trafił do bramki. Szkoleniowiec na razie nie przewiduje zmiany i z Wisłą to Artur zapewne zagra w ataku, ale cierpliwość Stokowca ma też swoje granice i jeśli Sobiech nie zacznie strzelać, to wkrótce do ataku może wrócić Flavio Paixao.

- Napastnika rozlicza się z bramek i jak ktoś ich nie strzela, to musi liczyć się z konsekwencjami. Ja patrzę na zespół całościowo, a Artur to ważne ogniwo i jest bliski strzelenia gola. Pracuje dla drużyny i nie mogę ocenić go negatywnie. Z faktami jednak trudno dyskutować i pracujemy nad jego skutecznością. Przed nami najważniejsze mecze i wierzę, że będziemy mieli z niego dużo pożytku - uważa Stokowiec.

Lechii z meczu na mecz coraz bardziej powinien pomagać za to Lukas Haraslin.

- Lukas ma atuty, ale pewnych rzeczy się nie oszuka. Nie powiem czy jest gotowy grać od początku, ale bierzemy go po uwagę - zdradził Stokowiec.

Początek meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Płock w poniedziałek o godzinie 18. Transmisja w Eurosporcie 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto