Zawodników po meczu pożegnały gwizdy kilkunastu tysięcy kibiców. Trudno im się dziwić, bo sobotni mecz był jednym z najgorszych w wykonaniu piłkarzy z Gdańska.
Tomasz Kafarski postanowił nieco pozmieniać skład i od pierwszej minuty, zamiast Freda Bensona i Lewona Hajrapetjana wstawił Josipa Tadicia i Piotr Wiśniewskiego. Niestety Lechia od początku prezentowała się słabo i nie zdołała przełamać fatalnej passy. Lechia znowu bez gola na PGE Arenie.
Pierwsza szansa na zdobycie gola pojawiła się w … 23 minucie. Abdou Traore z 20 metrów posłał wówczas piłkę obok słupka. Więcej dobrych szans w pierwszej połowie zabrakło. Biało-zieloni grali nieporadnie, mieli mnóstwo niecelnych podań i strat.
Druga połowa zaczęła się od lepszej gry gdańszczan. Najpierw zobaczyliśmy kombinacyjną Traore z Tadiciem. Po chwili bramkarz gości musiał się wykazać po strzale Wiśniewskiego. Zawodnik Lechii stanął przed dużą szansą w 53. minucie, gdy znalazł się sam przez golkiperem rywali, ale piłka została zbyt słabo uderzona.
Dobrą grą Lechii nacieszyliśmy się jednak krótko. Już po kilkunastu minutach znowu widzieliśmy nieporadne próby. Pod koniec przed szansami stanęli jeszcze Wiśniewski i wprowadzony w drugiej połowie Fred Benson, ale ostatecznie skończyło się na bezbramkowym remisie.
Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 0:0Lechia: Pawłowski - Janicki, Vucko, Kożans, Andriuskevicius Ż - Pietrowski, Surma, Traore Ż, Nowak (61. Hajrapetjan) - Wiśniewski (76. Benson), Tadic(86. Dawidowski) Widzew: Mielcarz - Bartkowski, Bieniuk, Dudu - Budka, Panka Ż, Mroziński, Ben Radhia (86. Okachi), Oziębała (80. Dżalamidze) - Grzelczak (70. Ostrowski). Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów: 14 261. |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?